Nawet Hołdys atakuje festiwal w Sopocie!
Zbigniew Hołdys nie ukrywa swoich poglądów, ale okazuje się, że zawsze była, jest i będzie najważniejsza dla niego muzyka. Legendarny muzyk nie wytrzymał po informacji o kolejnym skandalu na festiwalu TVN "Top of the top" w Sopocie. Tym razem światło dzienne ujrzała informacja, że Grażyna Łobaszewska w ostatniej chwili odmówiła występu i podała przyczynę.
Hołdys znany jest nie tylko z tego, że stworzył zespół "Perfect" i nie ukrywa swoich poglądów politycznych. Muzyk nigdy nie "gryzł się w język" i tym razem postąpił tak samo. Kiedy na Facebook-u znalazł informację Łobaszewskiej z obszernym wyjaśnieniem, postanowił to wszystko skomentować.
Hołdys przejechał się po festiwalu w Sopocie
Dlaczego jedna z najwspanialszych polskich wokalistek, Grażyna Łobaszewska, nie wystąpiła na festiwalu w Sopocie? Bo postanowiła zachować klasę. I tu tkwi odpowiedź na inne pytanie: dlaczego wiele innych występów na tym festiwalu było po prostu marnych.
Pod postem Hołdysa na Facebooku-u przetoczyła się oczywiście kolejna fala niezadowolenia z jakości festiwalu w Sopocie. Fani dobrej muzyki dali upust krytyce poziomu artystycznych występów na festiwalu TVN.
Czekałam bardzo na występ Pani Łobaszewskiej i byłam zawiedziona. Ale może to dobrze że zachowała klasę.
... te pieprzone współczesne trendy. Takie mamy społeczeństwo. Pełne bezguścia, kiczu i umiłowania do prostoty
Ważne że migało i błyskało!
Aranżer ważniejszy od artystów
Fakt co przełączyłem to ucho mnie bolało tak żenująco było - grzeszczak glosowo dała radę reszta już słabiej zasadniczo poziom imprezy słaby mimo że TVN produkcyjnie dawał radę - ale nie w 2024r 🙃
Tomek Lipiński doskonale opisał słyszalność prób w swoim mieszkaniu.
Brawo!!!! To jest artysta !!!!
Aranże nie pomagały w śpiewie ani w słuchaniu...
Pani Grażyna Łobaszewska to artystka z klasą,jak zobaczyła co tam się wyprawia i Gessler w tańcu,to nie chciała zniżać się do ich poziomu.Proste.
Byłem niedawno na koncercie Edyty Bartosiewicz "Solo Act", siedziałem w pierwszym rzędzie, kilka metrów od niej, doskonale widziałem jej twarz - była szczęśliwa, zrelaksowana, wychodziło wszystko. Czekałem na występ Edyty Bartosiewicz w Sopocie i - o zgrozo - dokładnie było widać jej dezaprobatę, a zaryzykowałbym i słowo: wściekłość. Kto oglądał widział cyrki związane z odsłuchem i prośby artystki. Sprawili jej przykrość, wielką szkoda, bo Edyta Bartosiewicz jest we wspaniałej formie a jej fani głodni jej powrotu.
Nic dziwnego, widzowie festiwalu "Top of the top" w Sopocie musieli patrzeć, jak ich ulubieni wykonawcy często zwyczajnie "dają plamę". Agnieszka Chylińska przestawała śpiewać, zasłaniając się wzruszeniem, Edyta Bartosiewicz musiała przerwać koncert z powodu braku odsłuchu, a Robert Gawliński fałszował tak, że nie dało się tego słuchać. Oczywiście, były też lepsze momenty, jak choćby obłędny występ Kayah, dobry Ewy Bem, czy sympatyczny Kwiatu Jabłoni.
Na koncercie legend zabrakło... legend
Jednak na koncercie "Legendy polskiej muzyki" zabrakło właśnie legend. Wspomniana już Łobaszewska opuściła imprezę, oburzona narzucaną jej aranżacją. Maryla Rodowicz w ogóle nie została zaproszona, choć nawet jak się jej nie lubi, trzeba przyznać, że jest właśnie jedną z "legend polskiej muzyki". Alicja Majewska i Izabella Trojanowska dziś mówią, jak naprawdę wyglądały kulisy koncertów.
Za to widzowie festiwalu "Top of the top" uraczeni zostali politycznym happeningiem w wykonaniu Moniki Olejnik i tańcem Magdy Gessler, która w ogóle nie wiadomo po co, wkroczyła na scenę. Maicej Dowbor i Hubert Urbański wpadli na chwilę wspomnieć o swoich planach w TVN.
Jak na to wszystko mógł nie zareagować Zbigniew Hołdys, legenda polskiej muzyki?