- Trochę to trwało, ale prawda zwyciężyła. W 2017 roku, na łamach pisma „Nowe Państwo” padła sugestia, że popieram politykę Putina i prezentuję, co najmniej, niepatriotyczną postawę. Bez wdawania się w szczegóły – były to niskiego lotu pomówienia, na które nie mogłem pozostać obojętny, wobec czego pozwałem wydawcę. Z radością informuję, że w ramach zawartej ugody, wydawca opublikował przeprosiny na stronie internetowej rzeczonego pisma, a niebawem zobowiązany jest powtórzyć je w druku. W ramach zadośćuczynienia wypłacił mi 1 rubla (słownie: jednego), bo w takiej formie chciałem pokazać, że nie o pieniądze tu chodzi, a o dobre imię i rzetelność dziennikarską. A dlaczego rubel? Bo nie każdy, kto zarabia w rublach jest zdrajcą i wrogiem swojego kraju. I jeszcze jedno – dodatkowo udało się spełnić dobry uczynek: wydawca zobowiązany jest wpłacić, wprawdzie symboliczne, ale jednak, 1000 zł. na rzecz fundacji charytatywnej Przemka Szalińskiego „Przemek dzieciom”, którą od lat mam przyjemność wspierać - czytamy we wpisie Mateusza Damięckiego (na Facebooku jako Cezary Baryka).
Aktor umieścił także oświadczenie jakie pismo musi umieścić na swoich łamach:
"Słowo Niezależne sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, wydawca "Nowego Państwa", w związku z artykułem Piotra Lisiewicza pod tytułem "Zarabiają u Putina, bronią Polski przed Kaczyńskim" opublikowanym w numerze 10(140)/2017, a także w internetowej wersji czasopisma na stronie www.panstwo.net, który ilustrowało zdjęcie przedstawiające pana Mateusza Damięckiego oraz inne osoby na tle Władimira Putina z podpisem "Ambasadorowie Putina w polskim show biznesie" oświadcza, iż nie jest prawdą, by w jakichkolwiek wypowiedziach publicznych Pan Mateusz Damięcki popierał politykę rosyjskiego rządu. Jeśli treść artykułu oraz ilustracja wywarły na niektórych Czytelnikach takie właśnie wrażenie, wydawca przeprasza i wyraża ubolewanie z tego powodu".