- Przeżywa, bardzo cierpi. Wspiera Adama jak może i przelewa na niego swoją pozytywną energię. Dorota przechodzi bardzo trudny czas - mówi o córce Wanda Rabczewska w rozmowie z "Super Expressem". - Nie dopuszcza myśli, że może być coś nie tak - dodaje.
Doda, gdy tylko Adam trafił do gdańskiego szpitala, przeniosła się do Gdańska. Tylko w weekendy opuszcza narzeczonego, by jechać na koncerty.
- Jest zobowiązana umowami - wyjaśnia pani Rabczewska. - Ale w tygodniu cały czas jest przy nim. I nie wiadomo, jak długo Adam zostanie w szpitalu.
Doda bierze kroplówki
Choć Doda jest młoda i pełna wigoru, widać, że powoli traci siły. Gdy ją spotkaliśmy w Warszawie, miała zabandażowaną rękę. Okazało się, że gwiazda musi wspomagać wyczerpany organizm kroplówkami. Nie daje jednak poznać po sobie, że jest przemęczona.
- Okazało się, że córka sprawdza się w trudnych sytuacjach, udowodniła, jakie ma dobre serce. Zdała egzamin z życia - mówi z czułością mama piosenkarki.
Wszyscy chcą oddać szpik dla Nergala
Za zdrowie Adama cała Polska trzyma kciuki. Doda ma nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Jej ukochany Nergal jest już po pierwszej chemioterapii i od tego, jak ona zadziała, będzie zależało, czy przeszczep szpiku kostnego będzie konieczny. A chętnych do oddania szpiku jest wielu. Choroba Adama spowodowała, że cała Polska zaczęła poruszać temat przeszczepów.
- Jeśli szukać czegoś pozytywnego w chorobie Adama, to to, że jest ogromny odzew tych, którzy chcą pomóc. Ludzie na ulicy zaczepiają mnie i pytają, jak i gdzie można oddać szpik. To samo dzieje się u mojego męża na siłowni - mówi pani Wanda.