Mama Ginekolog była już wielokrotnie krytykowana w sieci za pewne praktyki, jakie stosuje. Ostatnio natomiast, podczas instagramowej transmisji, dała do zrozumienia, że jej znajomi oraz bliscy mogą liczyć na taryfę ulgową i nie muszą tracić czasu na stanie w szpitalnych kolejkach. Opinia publiczna oburzyła się tego rodzaju wyznaniem, głos zabrała też Maja Staśko.
- A jak długo inne kobiety muszą czekać na taką usługę medyczną? (…) Nepotyzm jako sposób, by ułatwić dostęp do lekarzy… Ale tylko znajomym i rodzinie. (…) Lekarz w publicznej ochronie zdrowia powinien pomagać chorym na równi. Nie znajomym i rodzinie. Większość ludzi nie ma przywileju posiadania lekarza w rodzinie, a zasługują na leczenie - grzmiała.
Nagłośnioną przez nią sprawą zainteresował się sam Narodowy Fundusz Zdrowia. 6 lutego na Twitterze wydano oświadczenie.
NFZ wydało komunikat ws. Mamy Ginekolog! Doigrała się w końcu!
Nicole Sochacki-Wójcicka, bo tak naprawdę nazywa się Mama Ginekolog, przyznała ostatnio, że w ramach współpracy z NFZ ułatwia koleżankom oraz rodzinie szybsze dostanie się do lekarza. I choć mało kto spodziewał się, że sprawa nabierze takiego biegu, w poniedziałek zainteresował się nią Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Nie ma zgody na przyjmowanie koleżanek i rodziny poza kolejnością w ramach kontraktu z NFZ. W trybie pilnym żądamy wyjaśnień od Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM, gdzie przyjmuje Mama Ginekolog. Nie ma lepszych i gorszych pacjentów - możemy przeczytać na oficjalnym koncie NFZ na Twitterze.
Myślicie, że Mama Ginekolog posypie głowę popiołem i przeprosi za swoją arogancję? To nie pierwsza afera, którą wywołała Sochacki-Wójcicka. W 2021 roku głośno było o jej niezdanym egzaminie z ginekologii oraz o reakcji innych lekarzy, którzy zwalniali się z pracy, ponieważ nie zgadzali się z nietypowymi praktykami celebrytki.
Odchudzanie w ciąży? To bardzo NIEBEZPIECZNE!
Posłuchaj rozmowy z ginekologiem!
Listen on Spreaker.