Po tym jak Sylwester Latkowski zaatakował Borysa Szyca i Kubę Wojewódzkiego, że ci nie robili nic z problemem pedofilii w Zatoce Sztuki w Sopocie, w klubie, w którym byli częstymi gośćmi, celebryci zapowiedzieli pozwy sądowe. Aktor pokazał nawet smsy, jakie wysyłał do niego reżyser "Nic się nie stało".
"Nic się nie stało": Latkowski ZDJĘTY Z ANTENY?! Jest wyjaśnienie
Sylwester Latkowski najwyraźniej nie przestraszył się widma pozwów i dalej atakował Szyca i Wojewódzkiego.
- Wojewódzki, Szyc i inni tak naprawdę zamiast powiedzieć słowo przepraszam, pokazują pychę. (...) Nie ma bardziej zakłamanego środowiska, niż nasze środowisko mediów, dziennikarzy, aktorów celebrytów. Politycy jeszcze – powiedział reżyser "Nic się nie stało".
Lubecka dopytywała o dowody.
- Nie jestem zaskoczony reakcją, trywializowaniem. Autor filmu operuje insynuacjami? – To jest pani zdanie. Pani oglądała inny film. Proszę jeszcze raz go obejrzeć. Nie zauważyła pani w filmie ludzi, którzy w momencie, kiedy trzeba było robić tę sprawę, utrudniali zrobienie jej? - pytał dziennikarki.
"Nic się nie stało": Wojewódzki IDZIE DO SĄDU po oskarżeniach Latkowskiego!
"Nic się nie stało". Borys Szyc odpowiedział Latkowskiemu: doszło do GRÓŹB