Nic w tym dziwnego, skoro pośladki, piersi, uda i pełna botoksu twarz Nicole to dzieło specjalistów ze skalpelem i strzykawką w dłoniach.
Ale mimo wysiłków chirurgów plastycznych "Coco" stała się raczej pośmiewiskiem niż ikoną seksu, na co miała nadzieję. Amerykańskie magazyny, pisząc o tej niespełnionej tancerce i modelce, zawsze używają określenia "silikonowy potwór". "Coco" nie przejmuje się obelgami i dalej inwestuje w swoją "urodę".