Nicole ma mega-szybkiego Bentley'a GT Coupe i czasami to ona prowadzi auto jadąc z mistrzem. Co prawda, dla Anglika prędkości powyżej 300 km/h to chleb powszedni, jednak gdy jedzie z Nicole jako pasażer, ma niezłego stracha.
- Gdy prowadzę, zawsze gdzieś pędzę, bo jestem spóźniona. Jestem też niecieprliwym kierowcą. Czasami robi się bardzo niebezpiecznie - przyznała Nicole. - Lewis nie zawsze chce ze mną jeździć. Jest przerażony tym, jak prowadzę. On jest aniołem szybkości, a ja demonem - dodała.
Dlatego sytuacja, gdy to Lewis prowadzi i naciska na pedał gazu, bardziej podoba się Nicole niż gdy prowadzi ona sama. Czyżby jazda z kobietą była bardziej niebezpieczna niż udział w wyścigu F1?