Nie będzie pozwu przeciwko Beacie Pawlikowskiej. Zaskakujący finał sprawy

2023-02-16 18:00

Beata Pawlikowska (58 l.) i Maja Herman mogły aż dwukrotnie spotkać się w sądzie. Tymczasem obie panie wszystko sobie wyjaśniły i doszły do porozumienia. Miało to miejsce w walentynki. "Walentynki to Dzień Zakochanych. Zakochani to miłość. A miłość to życzliwe nastawienie, chęć ujrzenia dobra i gotowość do osiągnięcia zgody, porozumienia, przebaczenia", napisała Beata Pawlikowska w mediach społecznościowych.

Nie będzie pozwu przeciwko Beacie Pawlikowskiej

i

Autor: AKPA/Kurnikowski

Ostatnio o Beacie Pawlikowskiej, znanej podróżniczce i autorce książek było bardzo głośno. W połowie stycznia kobieta opublikowała na swoim kanale na Youtubie filmik, w którym przedstawiła dane z badań na temat leków przeciwdepresyjnych. Wynikało z nich, że antydepresanty "powodują zmiany w mózgu, które wpływają na emocje, osobowość i funkcjonowanie całego organizmu, zmieniają działanie mózgu, a także mogą wywoływać objawy odstawienia, dysfunkcje seksualne, zobojętnienie emocjonalne, uzależnienie i przyrost masy ciała". Na Beatę Pawlikowską spadła fala krytyki. W sprawę postanowiła zaangażować się Maja Herman, psychiatra, psychoterapeuta oraz prezes "Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych". Lekarka wytknęła Pawlikowskiej błędy, m.in. mylenie grup leków. Zapowiedziała również złożenie pozwu przeciwko podróżniczce za "film na Youtube, który propaguje ryzykowne treści o zdrowiu". W tym celu założyła zbiórkę na pokrycie kosztów procesu sądowego. Udało jej się zebrać ponad 30 tys. złotych. Z kolei Beata Pawlikowska zamierzała pozwać Herman za o naruszenie dóbr osobistych.

Wszystko wskazuje na to, że do żadnej z rozpraw nie dojdzie.

Nie będzie pozwu przeciwko Beacie Pawlikowskiej. Maja Herman spotkała się z podróżniczką

We wtorek, 14 lutego, Maja Herman i Beata Pawlikowska spotkały się na rozmowę. Z inicjatywą wyszła podróżniczka, która chciała porozmawiać z lekarką w cztery oczy, bez obecności mediów i prawników. Obie panie doszły do porozumienia i opublikowały na swoich profilach w mediach społecznościowych oświadczenia.

[...] Gdy Pani Beata zaproponowała spotkanie, od razu się zgodziłam od razu się zgodziłam, i inaczej niż świat, który kłóci się i zapomina, co jest najważniejsze, porozmawiałyśmy. Pani Beata Pawlikowska przedstawiła swój punkt widzenia sytuacji, ja swój. Rozmowa przebiegała w życzliwej i pełnej próby zrozumienia siebie nawzajem atmosferze. [...] Zgodziłyśmy się obie, że chodzi nam przede wszystkim o dobro pacjentów. [...] W tym przypadku postępowanie sądowe nie jest konieczne, skoro okazuje się, że możemy osiągnąć nasz cel w ten właśnie sposób, czyli poprzez wspólną rozmowę - czytamy w oświadczeniu Mai Herman.

Z kolei Beata Pawlikowska napisała:

"[...] Wczoraj z okazji Walentynek spotkałam się z panią Mają Herman. Zaproponowałam jej prywatne spotkanie bez prawników, bez mediów i dziennikarzy po to, żeby poznać się i porozmawiać jak dwie ludzkie istoty. [...] Rozmowa była serdeczna i ciekawa. [...] Pani Maja przyznała, że nie ma zamiaru wytoczyć przeciwko mnie sprawy sądowej. Ja zaproponowałam, że po opublikowaniu tego oświadczenia wycofam pozew o naruszenie dóbr osobistych".

Maja Herman zamierza przeznaczyć zebrane pieniądze na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, Fundację "Twarze depresji" lub darmowe materiały o depresji i jej leczeniu. Internauci mogą głosować na wybrany cel na jej instagramowym profilu.

Spodziewaliście się takiego pokojowego finału tej sprawy? Oba oświadczenia w całości możecie przeczytać poniżej.

Sonda
Czy Polacy mają dostateczną wiedzę na temat depresji?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki