Tancerka jest już na wizji 10 lat i nic się nie zmienia. Nie walczy jednak desperacko z upływającym czasem. - Staram się o siebie dbać. W wieku dojrzałym mamy większą tego świadomość, niż kiedy jesteśmy 18-latkami. W moim przypadku nie jest to jednak rozpaczliwe machanie łapkami i walka z upływem czasu. Nigdy nie wstydziłam się swoich lat. Chcę żyć w zdrowiu jak najdłużej, nawet pomimo zmarszczek. Nie boję się ich - zdradza naszym Czytelnikom. Artystka mówi też o tym, jak dba o formę, jak dużo daje jej sport i jak spędzi wakacje.
"Taniec z gwiazdami" jest już na wizji dziesięć lat, a pani wciąż wygląda tak pięknie i młodo, jak na początku pierwszej edycji. Jak pani to robi?
- Staram się o siebie dbać. W wieku dojrzałym mamy większą tego świadomość, niż kiedy jesteśmy 18-latkami. W moim przypadku nie jest to rozpaczliwe machanie łapkami i walka z upływem czasu. Nigdy nie wstydziłam się swoich lat. Chcę żyć w zdrowiu jak najdłużej, nawet pomimo zmarszczek. Nie boję się ich.
- Jak pani dba o formę, zwłaszcza teraz, wiosną?
- Lubię uprawiać różne rodzaje sportu. Regularnie dla przyjemności gram w tenisa. Chodzę na siłownię, jeżdżę na rowerze. Niestety, nie lubię biegać, chociaż mój mąż Wojtek, wielki miłośnik biegania biorący udział w maratonach, bardzo mnie do tego namawia. Uwielbiam chodzenie z kijkami. Chodzę dosyć szybko, marszowym tempem około 80 minut. Ten rodzaj sportu najbardziej mi odpowiada. Kijki mam zawsze w samochodzie, tak więc gdziekolwiek jestem, mogę chodzić.
- Zwraca też pani uwagę na sposób odżywiania?
- W miarę trzymam wagę, chociaż jak każdy Polak w święta grzeszę i jem inaczej niż zwykle. Odkąd schudłam dzięki współpracy z Konradem Gacą, staram się dbać o linię. Jem więcej warzyw, zwłaszcza że moi synowie i mąż też zwracają uwagę na sposób odżywiania. Nie kupujemy słodyczy, bardzo mało jemy pieczywa, jeżeli już to ciemne. Znacznie ograniczyliśmy dodawanie soli. Jemy dużo kasz, jaglanej czy gryczanej, i ryb.
- Ile posiłków dziennie pani je?
- Cztery posiłki dziennie co 4?godziny. Dlatego czasami chodzę z pudełkami z jedzeniem, muszę mieć ze sobą coś do przegryzienia. Zauważyłam, że coraz więcej osób tak czyni.
- Liczy pani kalorie?
- Nie, wiem, ile powinnam zjeść i ile potrawa ma kalorii. Mam świadomość tego, co jem.
- Co jeszcze pani robi, aby być piękną na wiosnę?
- Często się uśmiecham, dbam o swoją duszę i psychikę, ale warto również zadbać o powierzchowność, iść do kosmetyczki, oczyścić cerę po zimie, zrobić paznokcie i włosy.
- Zdradzi nam pani plany wakacyjne?
- W wakacje pracuję, uczę tańczyć turystów, ale ja kocham swoją pracę, więc świetnie się z nią czuję... A w czasie wolnym chodzę po górach i oczywiście pływam w jeziorze, w końcu pochodzę z Warmii. Pojadę też na dwa turnieje tenisowe, do Pogorzelicy i Jaworza. Po zakończeniu "Tańca z gwiazdami" jadę na Cypr. Będę leniuchować przez cały tydzień. Mimo że nie pracuję ciężko fizycznie, to jednak po zakończeniu edycji "Tańca z gwiazdami" czuję się wykończona emocjonalnie. Bardzo przeżywam każdy program.
- Jak pani ocenia obecną edycję "Tańca z gwiazdami"?
- Dużo ciekawych, różnych osobowości. Od osób zupełnie nieumiejących tańczyć, jak Norbi, który był bardzo zabawny i brakuje mi go w programie, po osoby naprawdę zdolne. Staram się nie mieć swoich faworytów, ale ocenami pokazuję, kto według mnie tańczy lepiej, kto trochę słabiej.
- Program bardzo się zmienił przez te dziesięć lat?
- Niedawno obejrzałam pierwszą edycję. Różnica jest kosmiczna! Poziom jest coraz wyższy, gwiazdy mają większą świadomość ruchu, ciała. Bardzo się cieszę, że narodziła się moda na taniec. Myślę, że to dzięki programowi, który kocham, widzowie wiedzą, co to jest paso doble, rumba czy rama. Taniec to moje życie, moja pasja, dlatego jestem szczęśliwa, że jestem w jury. Zwłaszcza że jako jedyna uczestniczyłam w każdej edycji.
IWONA PAVLOVIć (53 l.)
Pochodzi z Olsztyna. Była wielokrotną mistrzynią Polski w tańcach towarzyskich. Jej specjalnością są style latynoamerykańskie i tańce standardowe. Trenerka wielu par tanecznych, międzynarodowy sędzia tańca z uprawnieniami federacji amatorskichi zawodowych. Pierwszym mężem "Czarnej Mamby"był tancerz Arkadiusz Pavlović, z którym prowadziła Szkołę Mistrzów Tańca w Olsztynie. We wrześniu 2009 r. wyszła po raz drugi za mąż za biznesmena Wojciecha Oświęcimskiego.