Według mediów, Lindsay Lohan (22 l.) została potrącona przez motocykl, kiedy wychodziła z nocnego klubu wraz ze swoją partnerką, Samanthą Ronson (30 l.). Po wypadku miała zostać zabrana do szpitala.
Jednak zarówno ojciec Lindsay - Michael, jak i jej rzecznik dementują te informacje. - Najpierw słyszałem o motocyklu. Potem słyszałem o rowerze. Słyszałem różne dziwne historie - mówił Michael Lohan.
- Rozmawiałem z Diną [matką Lindsay], która powiedziała, że nic takiego się nie stało - mówi Michael Lohan. - Sama Lindsay powiedziała, że nic jej nie jest, a to jest dla mnie najważniejsze. O ile mi wiadomo, nic się nie stało i Lindsay nic nie jest - dodał.
Lindsay nie wierzymy. Czekamy na zdjęcia przypadkowego świadka.