Gwiazdor natomiast zdaje się nie przejmować tym, że Amerykanie nie zobaczą gorącego romansu pięknej nimfy i irlandzkiego rybaka. W końcu już niejeden jego film odniósł kasowy sukces w USA, więc brak "Ondine" na afiszach nie robi mu różnicy.
Alicja jest jednak zmartwiona. Aktorka liczyła, że grając u boku bożyszcza kobiet, zwróci na siebie uwagę i film ten szeroko otworzy jej drzwi do hollywoodzkiej fabryki snów.
Na pocieszenie możemy zdradzić Alicji, że "Ondine" będzie wyświetlany w Polsce i na pewno pójdą na niego tłumy.