- Szkoda mi życia na słodkie pierdzenie w świetle jupiterów - wyznaje w wywiadzie dla magazynu "Film". - Mam apetyt na kino, ale bez pędu do sławy czy forsy. Wolę mieszkać kątem u znajomych i zapier... na rowerku, niż na dzień dobry zeszmacić się w "Tańcu z cipami". Znam ten proces. Najpierw chodzi o mieszkanie, potem o samochód. To prawie nic nie kosztuje. Zatańczę, zaśpiewam, "zaszczycę" obecnością - dodaje z niesmakiem młody aktor.
Patrz też: Mateusz Kościukiewicz najlepszym młodym aktorem. Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego przyznane ZDJĘCIA!
Kościukiewicz daje też ostro popalić aktorom serialowym.
- Codziennie idziesz do serialu, uprawiając mielonkę aktorską. Nie rozwijasz się, nie inwestujesz w zawód, w końcu się przyzwyczajasz. Tyle wystarczy. Jest kasa, jest luz. A ja nie chcę luzu, chcę walki - o sens - mówi.