NIE mam PRZYCZEPY jak ANNA MUCHA. Jak Katarzyna GLINKA radzi sobie na PLANIE Z SYNKIEM?

2012-11-16 15:40

Coraz więcej młodych młodych mam celebrytek publicznie opowiada o macierzyństwie. O tęsknocie za synkiem, smutnych chwilach bez niego i pracy na planie z dzieckiem - opowiada w wywiadzie dla GazetaTV Katarzyna Glinka.

Aktorka bycie mamą nazywa "rodzajem rozdwojenie". - Nie sądziłam, że to aż tak trafia - przyznaje Glinka. Mówi, że stara się spędzać z synkiem każdą chwilę. Ale aktorka nie narzeka na brak zawodowych propozycji, więc chwil bez pracy nie jest tak wiele. Dlatego dziecko często towarzyszy jej na planie "Barw szczęścia". - Nie mam tam przyczepy jak Anna Mucha. Ale mam swój pokój dla synka - opowiada gwiazda.
Chłopiec towarzyszy jej też w sesjach zdjęciowych. - Zabieram go, jeśli mogę tam, gdzie są dobre warunki - tłumaczy Glinka. Musi jednak rozstać się z mamą, gdy ta występuje w teatrze. - To nie jest dobre miejsce dla dziecka. Jest ciasno, mało okien - tłumaczy aktorka. Przyznaje, że są to dla niej trudne chwile. - Odliczam godziny do spotkania z synkiem - wyznaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają