Stanisław Tym zmarł 6 grudnia 2024 roku po długiej walce z chorobą. W jednym z wywiadów aktor wyznał, że boryka się z nowotworem żołądka. Musiał przejść skomplikowaną operację, czekała go wymagająca rehabilitacja. Niestety, zmarł w wieku 87 lat, pozostawiając po sobie wyrwę nie do wypełnienia. Stanisław Tym znany był z takich produkcji jak "Miś" czy "Rejs", ale zapamiętany zostanie również jako wielki miłośnik zwierząt. Różne stworzenia kochały go z wzajemnością. Dziwne zrządzenie losu sprawiło, że na pogrzeb, który rozpoczął się we wtorek, 17 grudnia, o godz. 11:00, przybyli nie tylko ludzie. W Warszawie podczas uroczystości pogrzebowych wielokrotnie przewijał się temat psów. Po drzewach na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, gdzie aktor został pochowany, skakały natomiast wiewiórki, przyglądając się żałobnikom. Wiktor Zborowski, który zabrał głos na pogrzebie Tyma, w pięknych słowach to podsumował. Szczegóły poniżej.
Wiktor Zborowski na pogrzebie Stanisława Tyma. Mówił o szczekaniu psów
Stanisław Tym w jednym z wywiadów mówił, że gdyby miał wybór, wolałby być psem, niż człowiekiem. Nic więc dziwnego, że na jego pogrzebie trwała zbiórka na rzecz potrzebujących zwierząt, nie zabrakło zdjęcia Tyma z jego ukochanym pupilem, wszędzie przewijał się temat tych małych stworzeń. Nawet w mowie pogrzebowej.
- Chciałbym, żebyś usłyszał szczekanie swoich piesków, gdy będziesz zbliżał się do bram - mówił na zakończenie swojej wypowiedzi Wiktor Zborowski, który zabrał głos na pogrzebie Stanisława Tyma.
Część z tych wydarzeń na tych podniosłych uroczystościach to oczywiście przypadek, ale jest coś pięknego i symbolicznego w tym, co się stało. Stanisław Tym z pewnością tej harmonii ze światem natury i zwierząt by sobie życzył.