Nie uwierzycie, ile Maryla Rodowicz chce pieniędzy za swoje stare ubrania. Kwoty szokują
Gdy Maryla Rodowicz ogłosiła na łamach „Super Expressu”, że zamierza wyprzedać swoje stare ubrania, można było się spodziewać, że będą kosztować one krocie. Gwiazda wydała przecież na nie istny majątek, a na sprzedaż trafiły takie rzeczy jak złote botki ze skóry węża od Alexandra McQueena czy sandałki Louboutin. Okazało się jednak, że Maryla nie chce za swoje rzeczy milionów. Mnóstwo aukcji na zamkniętej grupie na Facebooku, bo tam odbywa się wyprzedaż, zaczyna się od 10 czy 20 zł. Za tyle można kupić bluzki i koszulki Maryli. Nieco droższe są markowe torebki i buty.
- Wśród nich są takie na wysokich szpilkach, których nigdy nie miałam na sobie lub założyłam tylko raz – mówi nam Maryla Rodowicz.
Z niektórymi rzeczami bardzo trudno było jej się rozstać.
- Bywało tak, że spakowałam już sporo ciuchów i po chwili znowu wylądowały w szafie, bo było mi ich żal – śmieje się artystka.
Ale czego się nie robi dla… ekologii.
- Chcemy być ekologiczni i dać tym rzeczom drugie życie. Ja ich już nie noszę. Nie kupuję też nowych ciuchów, bo nawet nie miałabym ich gdzie powiesić – mówi nam Maryla Rodowicz.
- A pieniądze? Chętnie przytulę – śmieje się.
Choć chyba nie będą to kokosy.