Czym jest aktorstwo Zbigniewa Zamachowskiego, możemy prześledzić na dwóch filmach odległych w stylistyce: "Odwiedź mnie we śnie" i "Zawrócony". W pierwszym zagrał ojca rodziny, którą nagle osieroca matka i zarazem żona bohatera. Był głęboko prawdziwy w bezradności mężczyzny, który musi sprostać temu, czego do tej pory nie robił - codzienności zajmowania się domem i dziećmi.
Przeczytaj koniecznie: Zbigniew Zamachowski: Chcieli odmłodzić mnie botoksem!
W drugim obrazie - gorzkiej komedii - gra Tomka, pochodzącego ze wsi proletariusza, poddanego zupełnie niezrozumiałym dla niego samego, bo przeciwstawnym porywom historii. Aktor jest w niej zarazem śmieszny i tragiczny, godny współczucia i potępienia... Krytyka i widzowie jednakowo życzliwie przyjęli oba filmy, wyreżyserowane przez Teresę Kotlarczyk i Kazimierza Kutza, i role Zamachowskiego.
- Bardzo lubię swoją pracę w filmie "Zawrócony" - nie krył zadowolenia aktor. - Zrobiłem z nim (Kutzem - przyp. red.) najwięcej filmów - mówi Zamachowski - także Teatrów Telewizji i "Kartotekę" w Teatrze Narodowym.
Patrz też: Szok! Zamachowski pije i... NIE jedzie! (ZDJĘCIA)
Podkreśla, że uznaje Kutza, obok Kieślowskiego, za jeden ze swoich autorytetów.
- Dla mnie zawsze najważniejsze są spotkania z ludźmi, a nie z reżyserami, a Kutz i Kieślowski byli dla mnie ludźmi bardzo ważnymi. Byli i są.
Mistrz Zamachowskiego, Kazimierz Kutz, mawia: "Życie jest krótkie... Więc po cholerę być przeciętnym człowiekiem?".
Racja. Szczęśliwie Zbigniew Zamachowski przeciętnym człowiekiem nie jest.