- Nie miałam żadnych reakcji alergicznych, nie puchły mi powieki, nie miałam wzdęć - zachwycała się Górniak, wspominając początek okresu, w którym zrezygnowała z boczku.
W trakcie rozmowy wyszło na jaw, że piosenkarka je ryby i owoce morza. A to oznacza jedno, że chwali się na wyrost. Wegetarianizm bowiem w żadnej ze swoich odmian nie dopuszcza zjadania takich frykasów. Edyta po prostu pomyliła wegetarianizm z dietą jarską. Wyszło trochę niezręcznie. Tak jakby ogłosiła, że jest abstynentką, ale pije piwo...