W Nowym Jorku i w New Jersey bilety rozchodziły się jak świeże bułeczki. Marcin Miller (42 l.) i jego Boysi byli bardzo podekscytowani tym, że w weekend mieli gościć na amerykańskiej ziemi. Mieli, bo w ostatniej chwili dowiedzieli się, że nie mogą polecieć.
- Nieobecność spowodowana jest przede wszystkim naturalnymi jak na takie okazje procedurami, które nomen omen są zrozumiałym następstwem deliktu (błędu prawnego - red.) popełnionego przez organizatora poprzedniej trasy koncertowej - mówi Miller i przeprasza za to, co się stało.
O co więc chodzi? Zazwyczaj wizy załatwiane dla naszych artystów są różnie interpretowane przez amerykańskich urzędników. Wśród wiz nieemigracyjnych jest około 30 różnych klasyfikacji, każdej z nich są przypisane konkretne prawa.
- Wystarczy, że ktoś taką wizytę uzna za czysto zarobkową, a nie np. mającą na celu krzewienie polskiej kultury i wzmacnianie więzi społecznych emigrantów, i już mogą być problemy. Jeśli wcześniej, przy poprzednich wjazdach, dopatrzono się jakichś uchybień formalnych, Amerykanie często odrzucają to z automatu, nie wnikając, czy tym razem jest wszystko w porządku - tłumaczy nam osoba zajmująca się organizacją imprez dla Polonii.
W ostatnim czasie problemy z wyjazdem mieli Big Cyc, Bartek Wrona (30 l.), Zakopower, Lombard, Sztywny Pal Azji... Czy to przypadek? - To, co wyrabia się z naszymi artystami, już woła o cztery pomsty do nieba. A my tym padalcom pomagamy we wszystkich wojenkach... Hańba!!! - skwitował sytuację jeden z internautów.