Nie żyje Andrzej Marcinek. Miał zaledwie 44 lata
W wieku 44 lat zmarł Andrzej "Cinek" Marcinek. Był gitarzystą punkrockowej grupy Wielki Las z Rzeszowa. Na początku muzycznej kariery związany był z zespołem Frei Republik Panama. Spełniał się również jako rzeszowski aktywista, czym zaskarbił sobie szacunek lokalnej społeczności.
Informację o śmierci muzyka przekazali jego bliscy, w tym jego matka oraz była partnerka.
Mój Syn Andrzej zmarł dzisiaj nad ranem, nie mogę o tym ani myśleć, ani mówić... Mogę tylko napisać... - poinformowała Lucyna Turek-Marcinek.
Andrzej Marcinek w lipcu 2023 uległ poważnemu wypadkowi. Mężczyzna wypadł z trzeciego piętra, prawdopodobnie na skutek zasłabnięcia. Chociaż muzyk przeżył upadek, to jego skutki były tragiczne. Muzyk doznał urazu wielonarządowego, miał złamaną kość udową, złamany kręgosłup.
Przeszedł kilka poważnych operacji. Przez dwa i pół tygodnia utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Jednak skutków upadku nie dało się odwrócić. Mężczyzna był niemal całkowicie sparaliżowany i potrzebował całodobowej opieki.
Rodzina muzyka stworzyła internetową zrzutkę na jego leczenie, w której informowała o przebiegach leczenia oraz rehabilitacji. Na pomoc rzucili się również znajomi Andrzeja Marcinka z branży muzycznej, którzy zorganizowali koncerty charytatywne.
Zobacz również: Aktorka przerwała milczenie po śmierci męża. 47-latek zginął tragicznie
Bliscy żegnają Andrzeja Marcinka
Jeszcze kilka dni temu była partnerka muzyka prosiła, by pamiętać o nim przy rozliczeniach PIT. Niestety, Andrzej Marcinek odszedł 9 lutego.
Bliscy i przyjaciele żegnają zmarłego muzyka. W poruszających słowach wspominają go koledzy z zespołu.
Trudno się żegnać, gdy dosłownie wczoraj chcieliśmy się umówić na odwiedziny. Szczególnie pamiętamy długie rozmowy. Śmialiśmy się, że Cinek ma "dar wymowy". Kto go znał, ten wie, że był gadułą przeokrutnym. Dużo się śmialiśmy, dużo dyskutowaliśmy o poważnych sprawach, dzieliliśmy się problemami, kłóciliśmy się, czasem konkretnie. Tchnął wiatr w żagle Wielkiego Lasu, gdy tego potrzebowaliśmy (...) Żegnaj Cinku. Pamięć o Tobie przetrwa - napisali na Facebooku.
Szymon Jakubowski, rzeszowski dziennikarz, w krótkim pożegnaniu wspominał zmarłego jako "faceta wielkiego serca i niespożytej energii".
Na razie nie jest znana data ani miejsce pogrzebu muzyka.
Zobacz również: Nie żyje Elvis z "Chłopaków do wzięcia". Marek Popiołek miał tylko 50 lat
![Super Express Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-AdoB-4fwi-WKnx_super-express-google-news-664x442-nocrop.jpg)
"Lombard. Życie pod zastaw": Wspomnienie Mateusza Murańskiego