W poniedziałek, 23 stycznia, media obiegła smutna wiadomość o śmierci Barbary Katarzyny Radeckiej, reżyserki teatralnej i aktorki znanej z produkcji takich jak "Na Wspólnej", "Plebania", "Przyjaciółki", "Na sygnale", "W rytmie serca" czy "Pitbull". Bliscy Radeckiej poinformowała o jej odejściu w mediach społecznościowych.
- Dziś [21 stycznia 2023 roku - przyp. red.] zmarła moja babcia, Katarzyna (Barbara) Radecka. Odeszła w spokoju, w domu, u boku swojego męża, mojego dziadka Janusza, z którym spędziła aż 63 lata. Była aktorką i reżyserką teatralną, artystką, polityczką i feministką. Była aktywna społecznie - wspierała dzieci z domów dziecka, które często brała pod częściową opiekę i wychowanie. Do ostatnich lat miała niespożytą energię - jednym z jej autorskich projektów w późniejszych latach był istniejący od 2012 amatorski Teatr Pogotowie Poetyckie - napisał na Facebooku wnuk aktorki, Michał Bernard Radecki.
Barbara Radecka nie żyje. Aktorka chorowała na nowotwór
Mężczyzna poinformował, że jakiś czas temu u jego babci zdiagnozowano nowotwór. Seniorka zrezygnowała jednak z terapii.
- Po niedawnym zdiagnozowaniu nowotworu zrezygnowała z terapii - wolała odejść w spokoju. [...] Choć oczywiście chciałbym żeby dalej była z nami, mam świadomość, że chciała zejść ze sceny na własnych warunkach - świadomie i bez ociągania - czytamy.
Michał Radecki dodał również, że aktorka nie przepadała za swoimi imionami (Barbara Julita). Z tego powodu przez całe życie używała imienia Katarzyna.