Cezary Olszewski, zwycięzca siódmej edycji programu "Taniec z gwiazdami", zmarł niedawno w tajemniczych okolicznościach. Miał zaledwie 42 lata. Fani show jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po tych wstrząsających doniesieniach, aż tu nagle przychodzą kolejne fatalne wieści - tym razem z australijskiego odpowiednika programu "Taniec z gwiazdami". Johnny Ruffo nie żyje - on także, podobnie jak Olszewski, był zwycięzcą "TzG". Miał zaledwie 35 lat. Jak piszą zagraniczne media, mężczyzna od sześciu lat walczył ze straszną chorobą: rakiem mózgu. Nowotwór ostatecznie zabrał go z tego świata, mimo operacji usunięcia guza, którą Ruffo przeszedł krótko po usłyszeniu diagnozy. Rak wrócił bowiem po trzech latach i tym razem był nieuleczalny. Zmagania z chorobą Johnny'ego w sieci śledziło ponad 250 tys. osób. Niestety, żadna z nich nie doczekała się szczęśliwego zakończenia tej historii.
Nie żyje kolejny zwycięzca programu "Taniec z gwiazdami"! To jakieś fatum, czarna seria
Ludzie w mediach społecznościowych wspominają Ruffo, ale wymieniają się też informacjami o "czarnej serii" i "fatum" wśród uczestników programu "Taniec z gwiazdami". W Polsce najgłośniejsze sprawy dotyczyły takich osób jak Żora Korolyov, który zmarł w wieku 34 lat. Uczestnikiem "TzG", a nawet zwycięzcą 7. edycji, był u nas Cezary Olszewski, którego śmierć zszokowała fanów programu. Pozostaje mieć nadzieję, że to jedynie fatalny zbieg okoliczności, a czarna seria się zakończy. Fani składają rodzinom zmarłych wyrazy współczucia i kondolencje.