Krzysztof Krawczyk od dawna miał problemy ze zdrowiem. Kilka lat temu postanowił przyjąć sakrament namaszczenia chorych,. Czym zmartwił fanów. Wtedy jednak jego żona, Ewa Krawczyk, uspokajała.
Zobacz: Krzysztof Krawczyk nie żyje. Najbliższa rodzina
- Ludzie często kojarzą ten sakrament z ostatnią drogą, z łożem śmierci. Nie wiedzą, że można o niego poprosić w strapieniu, w sytuacji, gdy jest się chorym, aby Pan nas umocnił, podźwignął z naszej słabości – powiedziała w wywiadzie dla Onetu.
W przeszłości artysta przeszedł przez operację biodra, miał także chore serce. Zmagał się także z uzależnieniem od leków. Mimo to pozostawał aktywny zawodowo, choć coraz rzadziej pokazywał się w mediach. Pandemia sprawiła jednak, ze muzyk postanowił odciąć się od świata i nie brał udziału w życiu publicznym. Niestety, nie uchroniło go to od zakażenia.
Jak podaje Polsat News, 5 kwietnia stan Krzysztofa Krawczyka nagle się pogorszył. Powodem miały być choroby współistniejące. Wokalista zmarł popołudniu tego samego dnia.