Nie żyje mama Kazika Staszewskiego. "Dziękuję mamusiu za uratowanie mi życia"
Kazik Staszewski napisał o śmierci mamy dwa dni po jej odejściu. W poście zamieszonym na Instagramie muzyk w pięknych słowach opisał swoją matkę. Nie jest to zwykłe pożegnanie skonstruowane według jakiegoś schematu. Widać, że Kazik pisał je prosto z serca. Zresztą jego mama była tak wyjątkową postacią, że trudno żegnać ją inaczej.- Jak już wiecie, moja Mama umarła przedwczoraj. 93 lata. Jeszcze 2 lata temu pracowała, a 4 lata temu poprosiłem ją by jednak już przestała prowadzić auto. Zasnęła o 08:22 i śpi sobie. Szczęście, że tylko trochę ponad 2 miesiące była zniedołężniałą, leżącą osobą w pieluchach i z podcieraną d**ą i z cewnikiem, karmiona rurą, bo na pewno nie chciała by tak. Zawsze skora do pomocy, nigdy nie chciała być kłopotem czy ciężarem dla nikogo, kochająca do szaleństwa (ale tylko wybranych), żyła na własnych warunkach i na własnych warunkach odeszła. I nie ma jej już. Dziękuję mamusiu za uratowanie mi życia i za wszystko, co dla mię zrobiłaś - czytamy we wpisie lidera zespołu Kult.
Kazik Staszewski rzucił alkohol, papierosy i mięso
Sam Kazik Staszewski w zeszłym roku miał problemy ze zdrowiem. Trafił nawet do szpitala. Na szczęście dość szybko z niego wyszedł i wrócił na scenę. Podczas jednego z koncertów nagle doszło do przerwy. Nie było ona jednak spowodowana gorszym samopoczuciem artysty, tylko ważnym wyznaniem dotyczącym jego ukochanej żony. - Dokładnie 39 lat temu poślubiłem Anię Kamińską. I tak żyjemy ze sobą od 39 lat. Nie wyobrażam sobie życie bez Ani - powiedział Kazik prosto ze sceny, a ludzie nie kryli wzruszenia (w naszej galerii pod artykułem prezentujemy zdjęcia Kazika Staszewskiego z żoną).
Wokalista postanowił zadbać o swoje zdrowie, rezygnując z alkoholu i papierosów. Przestał także jeść mięso. - Ten rok chcę zamknąć likwidacją trzech trucizn w moim życiu. W styczniu był to alkohol, pod koniec albo na początku maja było to mięso, teraz ostatni papieros. Proszę mi życzyć powodzenia w tym pozbawieniu się tej trylogicznej trucizny - mówił na nagraniu pod koniec 2023 roku Kazik Staszewski.