Nie żyje Marek Ałaszewski. Lider Klanu od roku był pod respiratorem

Marek Ałaszewski odszedł w wieku 80 lat. O jego śmierci w pożegnalnym wpisie poinformował syn: "Mój ukochany Tata odszedł dzisiaj w nocy... 7 lat temu, udar, zmora naszych czasów odebrał mu możliwość poruszania się, mówienia, tworzenia... czyli w zasadzie wszystko...Przez ostatni niemal rok, od stycznia leżał pod respiratorem, wtedy już nieświadomy... taką przynajmniej mamy nadzieję. Nie wyobrażam sobie przez co musiał przejść. Teraz już nie cierpisz kochany Tato. Do zobaczenia..."

Marek Ałaszewski był wszechstronnym artystą - malarzem i muzykiem. Pochodził z Warszawy, gdzie ukończył Wydział Malarstwa ASP, gdzie rozwijał swój talent od okiem takich mistrzów jak Jan Cybis, Stefan Gierowski i Aleksander Kobzdej.

Już podczas studiów zainicjował swoją działalność muzyczną, stając się wokalistą i gitarzystą w zespole Pesymiści i Bardowie. W 1969 roku założył własną grupę Klan, gdzie pełnił role gitarzysty, kompozytora i autora tekstów piosenek. Zespół grał muzykę z gatunku rocka progresywnego. Po rozwiązaniu zespołu w 1971 roku skoncentrował się głównie na pracy plastycznej, choć zawsze pozostawał związany z muzyką. Klan został reaktywowany w 1991 roku. Aż do maja 2016 roku aktywnie występował oraz tworzył. Niestety, w 2016 roku doświadczył udaru. Od tego momentu stan, w jakim się znajdował, uniemożliwiał mu podejmowanie jakiejkolwiek aktywności.

Pogrzeb Wojciecha Kordy. Ostatnie pożegnanie wielkiego artysty