Tragiczna informacja o śmierci Heleny Ciechowskiej skłoniła jej wnuczkę do wygłoszenia wzruszającego wyznania, które mocno chwyciło internautów za serca.
„Mówiłaś, że za długo żyłaś. Dla nas za krótko. Mimo tego, że wiemy, że ten dzień nadejdzie, nigdy nie jesteśmy na niego gotowi. Jakie to szczęście, że widzieliśmy się w maju. Poznałaś Grzesia. Potem już tylko na wideo, ale jakie to cudowne, że mieliśmy te nasze wideo spotkania. Mam nadzieje, że Tata zrobił tam wielką imprezę powitalną dla Ciebie. Teraz jesteście razem” – napisała wnuczka zmarłej na Instagramie.
Helena Ciechowska mocno wspierała syna w dążeniu do osiągnięcia lepszego życia. Ze wzruszeniem wspominała młodzieńcze lata Grzegorza Ciechowskiego.
"Jako siedmiolatek chodził do szkoły muzycznej, a jeszcze wcześniej do organisty. Nauka szła opornie i organista walił go po paluszkach, choć my wtedy o tym nie wiedzieliśmy. No i jak nie mógł otworzyć ciężkich drzwi, to nawet nie wchodził na klatkę schodową, tylko się odwracał, i w nogi. A mnie mówił, że nie było nikogo w domu. W dzieciństwie chciał być kominiarzem, marynarzem, dyrektorem zoo" – wspominała.
Zobacz galerię ze zdjęciami Grzegorza Ciechowskiego.