Kilka miesięcy temu Piotr Balicki wyznał na swoim Instagramie, że zdiagnozowano u niego poważną chorobę. W swoim wpisie nazywał ją "wilkiem". Przyznał, że przebywa w szpitalu.
- To, co napiszę, nie ma wywołać fali współczucia. Chcę tylko zatrzymać falę codziennych wiadomości w stylu "właśnie się dowiedziałam..." itp. Otóż potwierdzam. Do mojego domku zwanego "ciałem", wpadł wilk, ale postanowił nie pukać. Wlazł chamsko, rozsiadł się na kanapie i dość szybko zaczął się panoszyć (...) był podstępny i niesamowicie cichy. (...) Mój dom to obecnie sala nr 2 gdzieś w Centrum Onkologii. Rozpocząłem dość brutalną walkę z wilkiem - napisał Piotr Balicki.
Piotr Balicki gościł też w programie "Miasto kobiet", w którym zdradził więcej szczegółów dotyczących jego choroby. Fakt, że Balicki jest w gorszej formie na planie "Mam talent" odnotował Marcin Prokop, który polecił koledze wykonanie szczegółowych badań. Okazało się, że dziennikarz ma czerniaka, jednak lekarze nie byli w stanie dokładnie go zlokalizować.
- Przyszedł do mnie młody człowiek i pierwsze, co powiedział: "Ma pan czerniaka. Nie możemy znaleźć miejsca, nie wiemy, gdzie on jest. Prawdopodobnie jest on ukryty pod skórą (...) - mówił w "Mieście kobiet".
W czwartek Marcin Prokop ze sceny na festiwalu w Sopocie poinformował, że z Piotrem Balickim jest źle i zaapelował o przesyłanie do niego wyrazów wsparcia. Niestety, w piątek 19 sierpnia do mediów dotarła wiadomość o śmierci prezentera TVN, którą potwierdziła jego najbliższa rodzina. Stan Balickiego był bardzo ciężki, dziennikarz przegrał walkę z chorobą nad ranem.
Najbliższym przesyłamy wyrazy współczucia.