Nie żyje Sebastian Banaszczyk. Znamy przyczynę śmierci 46-letniego aktora "Klanu"

Sebastian Banaszczyk urodził się w 1975 roku w Świdnicy. Był absolwentem Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Karierę aktorską rozpoczął w 1999 roku. Wtedy również związał się z Teatrem im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Decyzję o jego zatrudnieniu podjął ówczesny dyrektor ten instytucji, Marek Perepeczko. Banaszczyk debiutował w "Weselu" Adama Hanuszkiewicza. Aktor współpracował także z teatrami w Krakowie i Wałbrzychu. Widzowie pokochali go za rolę Kornela w "Testosteronie" Andrzeja Saramonowicza. Inne spektakle, w których grał ważne role to m.in. "Śluby panieńskie", "Kordian", "Ca-sting", "Ożenek" i "Patrz, słońce zachodzi".

Aktorstwo nie było jedyną pasją Banaszczyka. Zajmował się również muzyką - przygotowywał ścieżki dźwiękowe do przedstawień teatralnych, wydawał płyty oraz grał koncerty. W 2006 roku założył projekt muzyczny Bionulor. Jego ostatnia płyta ukazała się 12 lat później. 

Na co zmarł Sebastian Banaszczyk?

W 2019 roku Banaszczyk świętował 20-lecie pracy aktorskiej. Z tej okazji udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej", w którym wyznał:

"Urodziłem się tzw. cudem – mama miała zagrożoną ciążę, leżała bez ruchu w szpitalu, żebym mógł się urodzić. Cztery lata temu urodziłem się po raz drugi. Wtedy dowiedziałem się, że mam raka mózgu. Spędziłem rok na zwolnieniu lekarskim, ale wróciłem i do życia, i do pracy. Mogę o sobie powiedzieć, że jestem szczęściarzem i mam tego świadomość".

Sebastian Banaszczyk zmarł w środę, 2 lutego 2022 roku. Przyczyną jego śmierci była choroba nowotworowa. Aktora pożegnał m.in. Andrzej Saramonowicz, reżyser "Testosteronu":

"W wieku zaledwie 46 lat umarł dziś na raka mózgu Sebastian Banaszczyk, aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Miałem zaszczyt pracować z Nim przy sztuce »Testosteron«, w której fenomenalnie zagrał postać Pana Młodego. Świetny Artysta (był nie tylko aktorem, ale także muzykiem), dobry i nietuzinkowy Człowiek. Nie sposób było Go nie lubić. Potężny żal! Będzie mi Cię brakowało, Brachu!" - napisał na swoim profilu na Facebooku.