Nie żyje syn Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień. Oliwier przegrał walkę z nowotworem

W czwartek, 28 lipca, media obiegła smutna informacja o śmierci zaledwie rocznego Oliwiera, syna Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Chłopiec cierpiał na rzadki, złośliwy nowotwór wątroby i musiał zostać poddany kosztownemu leczeniu w klinice w Izraelu. W kwietniu modelka poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że u Oliwiera pojawiły się przerzuty. W czerwcu pojawiły się kolejne wieści o stanie zdrowia dziecka. Niestety, nie były one pozytywne. Chłopiec nie mógł zostać poddany operacji i podjęto decyzję o przeprowadzeniu kolejnej chemioterapii. Później miały zapaść decyzje o jego dalszym leczeniu. O tym, że wyniki badań Oliwiera nie wyglądają dobrze, Rzeźniczak powiedział ostatnio w "Przeglądzie Sportowym".

Niestety, mimo heroicznej walki, dziecko zmarło. Stało się to 11 dni po jego pierwszych urodzinach. Rodzice Oliwiera opublikowali w mediach społecznościowych rozdzierający serce wpis:

Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376. Msza pogrzebowa oraz ostatnie pożegnanie Oliwierka odbędzie się w kaplicy na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego 59A w Oleśnicy, 1 sierpnia (poniedziałek) o godzinie 14:00.

Wszystkich, którzy chcą się pomodlić z nami Różańcem Świętym zapraszamy od 13:40 do kaplicy. Dziękujemy za wszelkie dobro, które od Was płynęło. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Jednocześnie bardzo prosimy media o uszanowanie czasu naszej żałoby. Bardzo potrzebujemy teraz spokoju, wyciszenia i modlitwy

Rodzice Oliwierka,

Magda i Kuba

Zobacz zdjęcia Oliwiera w naszej galerii

Choroba Oliwiera

O chorobie Oliwiera Magdalena Stępień poinformowała w styczniu 2022 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. Kobieta założyła również zbiórkę na leczenie dziecka, której celem było 350 tys. złotych. Sumę znacznie przekraczającą potrzebną kwotę udało się uzbierać w 7 godzin. Szansa na wyleczenie Oliwiera w Polsce wynosiła zaledwie 2 proc. Z tego powodu podjęto decyzję o rozpoczęciu terapii w klinice w Izraelu, która specjalizuje się w tego typu nowotworach. Niestety, uzbierane 350 tys. złotych pokrywało jedynie koszty badań oraz transportu. Kobieta musiała założyć kolejną zbiórkę. Jak podejrzewała, koszt leczenia mógł wynieść nawet milion złotych. W kwietniu u chłopca pojawiły się przerzuty. W maju modelka przekazała dobre wieści o tym, że w guzie nie wykryto "śmiertelnego genu". Oznaczało to, że szanse na wyzdrowienie dziecka były większe. Oliwier miał przejść operację usunięcia połowy wątroby. W czerwcu Stępień poinformowała, że operacja nie jest możliwa i chłopiec rozpocznie kolejną chemioterapię. Niestety, najwyraźniej okazała się ona nieskuteczna.