Informację o śmierci Zbigniewa Hałatka przekazał jego syn. - Drodzy przyjaciele i znajomi Taty. Z wielką przykrością informuję, że dziś jego ziemska podróż dobiegła końca. Szczegóły dotyczące ostatniego pożegnania przekażę jak tylko coś będzie wiadomo - napisał na Facebooku. - Bardzo mnie zawsze boli, gdy umiera utalentowany człowiek, świat bowiem bardziej ludzi takich potrzebuje niż niebo. Dzisiaj rano zmarł ZBIGNIEW HAŁATEK. Operator obrazu. Wieloletni pracownik Wytwórni Filmów Oświatowych. Świetny fachowiec, miły i sympatyczny kolega, empatyczny i życzliwy człowiek. Mój serdeczny kolega, z którym zrobiliśmy trzy filmy: Wieluń, miasto na królewskim szlaku, I Rozbiór Polski, Od nadziei do upadku - dodał Andrzej B. Czulda.
Zbigniew Hałatek odpowiedzialny był za zdjęcia do "Złotopolskich". Absolwent Wydziału Operatorskiego PWSFTviT w Łodzi na planie serialu pracował od 4 do 824 odcinka. W swoim dorobku ma także zdjęcia do "Słonecznego zegara", "Gwiezdnego pirata", czy "Nowy Jork, czwarta rano". Pogrzeb operatora filmowego odbędzie się 20 czerwca na Cmentarzu Północnym w Warszawie.
Ireneusz Hartowicz z kolei pracował na planach w Rosji, Ukrainie i Stanach Zjednoczonych. Wiadomość o jego śmierci potwierdziła żona, Hanna Hartowicz, dyrektorka Festiwalu Polskich Filmów w Nowym Yorku. Jako operator kamery pracował na planach filmów i seriali, takich jak "Spirala", "Dziecinne pytania", „07 zgłoś się”, "Panny z Wilka", „Spotkanie na Atlantyku”, "Ród Gąsienców". W USA na koncie miał współpracę przy takich filmach jak "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", czy serialu Agnieszki Holland "Treme". Kilkakrotnie na planie spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim, późniejszym prezydentem Ukrainy - czytamy na stronie Stowarzyszenia Filmowców Polskich.