Marek Żurobski pojawił się w przestrzeni publicznej w latach 90. jako wokalista zespołu Domino. Początkowo stać go było na kupienie niewielkiego mieszkania i używanego auta. Z czasem odczuł negatywne skutki współpracy z ówczesną wytwórnią płytową, która bardzo źle wpłynęła na jego przyszłość.
- Wytwórnie z nas wyciskały wszystko, co tylko mogły. Myśmy sprzedawali im prawa autorskie, a oni nam płacili jednorazowo - mówił w rozmowie z Dorotą Malesą.
Po kilku latach od założenia zespołu, Żurobski zakończył karierę muzyczną i w 1998 r. przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. W 2016 r., z powodu niedrożności tętnic dolnych, lekarze amputowali mu nogę, rok później stracił także drugą kończynę. Na pomoc ruszyli fani artysty, którzy wpłacali pieniądze na zbiórkę na protezy nóg dla potrzebującego gwiazdora. Jego sytuacja materialna pogorszyła się jeszcze bardziej, gdy na świecie wybuchła pandemia koronawirusa. Bezdomny wokalista błagał fanów o pomoc finansową.
Przeczytaj archiwalny tekst: Gwiazdor disco polo nie ma pieniędzy na protezy nóg. Potrzebna pomoc [WIDEO]
- Potrzebna jest szybka rehabilitacja i drogie leki. Amputowano mi drugie kolano, co znacznie utrudniło mi powrót do zdrowia. Jestem obecnie bez środków do życia, utrzymuje się jedynie z tego, co uda mi się zarobić na ulicy - pisał.
Wielkim marzeniem Marka Żurobskiego był powrót do Polski. Nie udało mu się jednak wrócić do ojczyzny przed śmiercią. Ostatnie lata życia spędził w schronisku dla bezdomnych.
Nie żyje Marek Żurobski
O śmierci wokalisty Domino poinformował w sieci jego wieloletni przyjaciel.
- Z przykrością pragnę zawiadomić ze dzisiaj odszedł mój przyjaciel Marek Żurobski. Był jednym z pierwszych założycieli tego nurtu i grał w zespołach Mister i Domino. Rest in peace Miśku!!!! Miał wracać do Polski 31 maja - napisał na Facebooku przyjaciel Żurobskiego Mariusz Moroz.
Zobacz galerię ze zdjęciami Marka Żurobskiego.