Tamayo Perry nie żyje. Mężczyzna był ratownikiem morskim oraz aktorem znanym między innymi z filmu "Piraci z Karaibów". Gwiazdor zmarł w wieku zaledwie 49 lat. Dziennikarze portalu Sky News donoszą, że w niedzielę mężczyzna pływał na desce w okolicach Oahu na Hawajach. Przed godziną 13 na pomoc ruszyli mu ratownicy, których miał powiadomić świadek zdarzenia.
Zobacz też: Nie żyje Arkadiusz Tomiak. Ceniony operator filmowy zginął w tragicznym wypadku
Tamayo Perry nie żyje. Aktor miał tylko 49 lat
Służby Ratunkowe w Honolulu poinformowały, że mężczyznę zabrano skuterem wodnym na brzeg, jednak nie udało się go uratować. Tamayo Perry zmarł w wyniku ataku rekina. Przyczyną zgonu były bardzo poważne obrażenia.
Zobacz też: Nie żyje znany pisarz. Tragiczną informację potwierdziła przyjaciółka
Zagraniczne media po ataku rekina na aktora opublikowały specjalne oświadczenie, w którym wydano ostrzeżenie o możliwym niebezpieczeństwie ponownego ataku. Dziennikarze portalu Daily Star donieśli również, że mężczyznę znaleziono niedaleko Malaekahana Beach w pobliżu Kahuku.
Zobacz też: Nie żyje żona znanego muzyka. Płyną smutne wieści
"Tamayo był legendarnym i bardzo cenionym surferem, dorastał (w Oahu) i był wspaniałym członkiem naszej drużyny dbającej o bezpieczeństwo" - powiedział cytowany przez "New York Post" wyraźnie zasmucony burmistrz Honolulu Rick Blangiardi
Kim był Tamayo Perry?
Tamayo Perry był aktorem, jednak spełniał się również jako profesjonalny surfer. Wystąpił w produkcjach: "Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach", "Aniołki Charliego 2" oraz "Błękitna fala". Z kolei w 2016 roku podjął pracę jako ratownik.
Zobacz też: Nie żyje znany aktor. "Serca rozbiły się na miliony kawałków"
Zobacz naszą galerię: Znani Polacy, którzy zmarli w zapomnieniu