Nie żyje znany dziennikarz radiowy. Miał 52 lata i osierocił dwójkę dzieci

2021-11-21 19:37

Pracownicy Radia Kielce wciąż nie mogą uwierzyć, że nie żyje ich kolega Robert Kałuża. Dziennikarz zmarł w ostatni piątek i zostawił w żałobie ukochaną żonę i dwójkę dzieci. - Wielki smutek i żal, że już go z nami nie ma. Przeżył 52 lata, to nie jest dobry czas na umieranie - mówi Janusz Knap, prezes Radia Kielce.

   Nie żyje znany dziennikarz radiowy. Miał 52 lata i osierocił dwójkę dzieci

i

Autor: FB Nie żyje znany dziennikarz radiowy. Miał 52 lata i osierocił dwójkę dzieci

"Robert Kałuża pracował w Polskim Radiu Kielce ponad 25 lat. Przygotowywał Wiadomości, prowadził także autorskie audycje, chociażby tak chętnie słuchany muzyczny program „Musisz to znać". A muzyka była jego - jak sam mówił - konikiem. W swoich domowych zbiorach miał ponad tysiąc płyt z nagraniami najlepszych wykonawców jazzu i bluesa. I tą swoją pasją muzyczną chętnie się dzielił - z Państwem i z nami również", czytamy na stronie Radia Kielce. Dziennikarz był legendą tego radia. Wszyscy podziwiali go za siłę spokoju i umiejętność rozwiązywania każdego problemu bez zbędnych emocji. Do tego miał ogromną, wszechstronną wiedzę, dzięki czemu mógł prowadzić tak wiele audycji na antenie Radia Kielce.

ZOBACZ: Wstrząsające szczegóły śmierci Kamila Durczoka. "To była kwestia kilku godzin"

Przyjaciele i rodzina nadal nie mogą uwierzyć, że Roberta nie ma już z nimi. - Będzie nam Go brakowało. Robert kochał rodzinę, kochał dzieci. Był na wszystkich ich przedszkolnych akademiach. Chciał widzieć, jak rosną, jak się bawią. Na jego biurku zawsze były wywieszone ich prace. To były pierwsze dziecięce rysowanki. Dla innych to było tylko kilkadziesiąt kresek kredką, dla Niego prawdziwe skarby - wspomina Marek Orkisz. Kałuża zostawił dwóch synów: Michała i Adama i żonę Annę Mazur. Ich miłość narodziła się właśnie w Radiu Kielce, nic zatem dziwnego, że to miejsce było dla niego bardzo ważne.

Zabójstwo na Żabiance

Dziennikarz od dawna poważnie chorował. Jego stan zdrowia niepokoił nie tylko rodzinę, ale również przyjaciół z pracy.

- Niestety, przyszła choroba Roberta. Z ogromnym niepokojem śledziliśmy jej rozwój. Stało się najgorsze... - wspomina Ewa Okońska na stronie Radia Kielce.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki