Kinga Rusin na Marszu 4 czerwca obok Tomasza Lisa i Małgorzaty Rozenek
Kinga Rusin - podobnie jak setki tysięcy Polaków - zjawiła się na zwołanym przez Donalda Tuska Marszu 4 czerwca. Manifestacja była ponad podziałami, czego najlepszym dowodem jest to, że wzięła w niej udział i Kinga Rusin, i Małgorzata Rozenek, a przecież panie swego czasu miały mocno na pieńku. Na Marszu 4 czerwca pojawił się także Tomasz Lis, były mąż gwiazdy TVP, który nawet deklarował, że zafunduje cztery noclegi dla przyjezdnych uczestników antypisowskiej manifestacji. Kinga Rusin była zachwycona atmosferą Marszu 4 czerwca. W swoim wpisie na Instagramie zdradziła, że wiele osób prosiło ją o pamiątkowe zdjęcie. Doszło nawet do krępującej sytuacji, bo o fotki byłą żonę Tomasza Lisa upomnieli się nawet... policjanci.
Zakłopotani policjanci prosili Kingę Rusin o zdjęcia
Kinga Rusin jest zbudowana postawą manifestantów. - Tak jak wszyscy, których dziś spotkałam i z którymi rozmawiałam - wierzę, że zmiana jest możliwa, że "zła zmiana" i złe czyny zostaną rozliczone. My wybieramy uśmiechniętą, tolerancyjną, europejską Polskę z dobrą edukacją, historyczną prawdą, szacunkiem dla lekarzy, naukowców, nauczycieli, sędziów, z rządem przestrzegającym prawa i parlamentem stojącym na straży konstytucji oraz z prezydentem, z którego będziemy dumni! Polska zasługuje na najlepsze - podkreśliła byłą gwiazda TVP. - Dziękuję za wszystkie miłe słowa, które dziś usłyszałam, za uśmiech i uprzejmość, za cudowną atmosferę i bijącą zewsząd wiarę w zwycięstwo - dodała Kinga Rusin. - Mnóstwo osób prosiło o pamiątkowe zdjęcie, co, szczególnie w tym dniu, było bardzo miłe. Ale największą radość sprawili mi policjanci, którzy lekko zakłopotani spytali, czy możemy się razem sfotografować, ale prosili żeby nie publikować ich wizerunków… ("bo wie Pani jak to się może skończyć…"). Czyż to nie najlepsze podsumowanie obecnej władzy? - zakończyła wymownie swój wpis prezenterka.
W naszej galerii prezentujemy zdjęcia Kingi Rusin z Marszu 4 czerwca i nie tylko