Irena Santor przez całe dekady bawiła i wzruszała. Jej melodyjny głos rozbrzmiewał na wielu scenach, a słuchacze podziwiali ją za uśmiech, takt i życzliwość. Kilka lat temu gwiazda postanowiła zejść ze sceny, bo, jak przyznała, występy były dla niej zbyt obciążające. - Mam się świetnie. Na zdrowie nie narzekam, ale na występy, koncerty z pełnym repertuarem nie mam już tyle siły. Ja już swoje wyśpiewałam - przyznała w jednym z wywiadów.
Gwiazda oddała pola młodszym, ale chętnie pojawiała się na koncertach i festiwalach, by podziwiać talenty kolejnych pokoleń. Jeszcze w ubiegłym roku brylowała na salonach, wzięła także udział w niezwykłym benefisie, którego była główną bohaterką. Na początku bieżącego roku dotarły do nas niepokojące wieści o stanie zdrowia Ireny Santor. Diwa musiała poddać się operacji usunięcia kamieni nerkowych. Zabieg przebiegł prawidłowo, ale osłabiona artystka miała przez jakiś czas po nim problemy z chodzeniem.
Irena Santor zadała szyku na premierze
Teraz wszystko zdaje się wracać do normy. Pani Irena Santor pojawiła się nawet na salonach. Gwiazda z uśmiechem wzięła udział w premierze filmu "A jak Antkowiak". Była w świetnej formie i skradła niemal cale show. Chętnie pozowała na ściance i zachwycała szykiem i elegancją. Od razu było widać, że stylizację wybrała bardzo starannie. Tego wieczoru Irena Santor włożyła granatową sukienkę midi z rozkloszowanym dołem. Do niej dopasowała wygodne czółenka i dopasowaną do nich kolorystycznie broszkę w kształcie ważki. Dekolt okryła kremowym, cienkim szalem, który rozjaśniał kreację i rozpromieniał twarz. Usta musnęła zaś swoja ulubioną szminką w kolorze koralowej czerwieni. Wyglądała niezwykle szykownie i witalnie. Można powiedzieć, że zdeklasowała młodsze koleżanki. Wszyscy patrzyli tylko na nią.