Sylwia Peretti uwielbia auta i miłość do sportowych samochodów zaszczepiła synowi. Niestety właśnie w wypadku samochodowym zginął i chłopak, i jego koledzy. Do tragicznych wydarzeń doszło rok temu. W połowie lipca młody Peretti wsiadł za kierownicę. Jego nocny rajd przez Kraków zakończył się prawdziwym dramatem. Auto zmierzające w stronę mostu Dębnickiego dachowało na bulwar Czerwieński. Nikt nie przeżył.
Początkowo informowano, że Patryk, który miał duże doświadczenie jako kierowca, nie prowadził pojazdu. Jednak po tym, jak policja przeprowadziła śledztwo, wyszło na jaw, że prawda była inna. Peretti jechał o wiele za szybko, nie przestrzegając zasad ruchu drogowego i będąc pod wpływem alkoholu. Razem z nim zginęło trzech młodych mężczyzn.
Tydzień po wypadku odbył się pogrzeb syna gwiazdy telewizji. Peretti nawet nie próbowała powstrzymywać łez. Zrozpaczona na jakiś czas usunęła się w cień, a głos po śmierci syna zabrała dużo później.
Sylwia Peretti młodo została mamą. Marzyła o byciu babcią
Sylwia była jeszcze nastolatką, kiedy na świat przyszedł jej syn. Nie zdecydowała się na więcej dzieci. - Ja miałam 18 lat, kiedy urodziłam swojego syna i nie miałam nigdy tej młodości, więc teraz ją przeżywam - teraz się bawię, imprezuję, jest świetnie. To nie jest obowiązek wziąć ślub i mieć dzieci. Jestem za stara na to, żeby ktoś mi mówił, jak mam żyć - opowiadała kilka lat temu w rozmowie z Pudelkiem.
Wówczas deklarowała, że ani ona, ani jej partner, który też jest ojcem, nie "mają potrzeby kolejnych dzieci". Oboje postawili na samorozwój.
Niestety śmierć syna sprawiła, że 43-letnia Sylwia Peretti nie zostanie babcią, o czym coraz częściej myślała. Wspominała o tym w "Królowych życia". - Ja bardziej się spodziewam, że będę babcią niż mamą. Ja bym chciała, ale tak jeszcze przez dwa lata niech Patryk nie robi mnie babcią - mówiła w show. Tragiczny wypadek przekreślił wszystkie rodzinne plany.
Zobacz więcej zdjęć: Tak wygląda grób syna Sylwii Peretti. Nowa płyta, pomnik i wymowna rzeźba