Informator GW miał przyznać, że po sekcji zwłok wiadomo jedynie tyle, że zgon nie nastąpił w wyniku interwencji policjantów, którzy rapera obezwładnili. Poinformował on: – Nie użyli oni paralizatora, ani gazu, jedynym środkiem przymusu bezpośredniego były kajdanki.
Jak się okazuje, aby ustalić przyczynę śmierci muzyka konieczne będą wyniki badań toksykologicznych. Rozmówca gazety przyznał, że śledczy znaleźli w koszu na sali szpitala w Mysłowicach woreczek strunowy ze śladowymi ilościami zielonej substancji. Jej zawartość jest teraz badana w laboratorium kryminalistycznym. Jeden z oficerów policji wskazał, że raper mógł otrzymać to jako prezent od kolegów, którzy w sobotę odwiedzili go w szpitalu. Teraz poszukuje ich policja.
Zobacz także: Szokujące słowa byłej dziewczyny Tomasza Chady: To nie była jego pierwsza próba samobójcza