- Gdy się urodziłam, stwierdzono u mnie dziecięce porażenie mózgowe. Przeszłam w związku z tym masę badań, operacji, etc. Gdy miałam jakieś 13 lat, zobaczyłam na komputerze mojej lekarki takie okreslenie: dystrofie mięśniowe. Zapytałam, co to jest, a ona: to, na co chorujesz. A ja: w ogóle... co?! Przecież od dziecka mi mówią, że mam porażenie mózgowe! Więc tak naprawdę o tym, na co naprawdę choruję, dowiedziałam się dopiero jako nastolatka - wyjaśniła Jillian w wywiadzie.
Modelka opowiedziała, jak reaguje na nią branża modowa i osoby, z którymi współpracuje.
- Wiele osób w branży mody było na mój widok zakłopotanych, nie wiedzieli co mówić czy co robić. Nie wiedzieli, jak reagować na mój widok. Jestem jedyną osobą z widoczną niepełnosprawnością, jaka pracuje przy nowojorskim fashion weeku. Gdy pierwszy raz się tam pojawiłam, ludzie byli skonsternowani, traktowali mnie jak ofiarę, jak kogoś gorszego. Pytali nawet: z jaką organizacją tu przyjechałaś...? Dziś wiem, że chcę tu zostać, nie wykopią mnie z branży choćby nie wiem co! - mówi stanowczo.
Hołownia wypytała modelkę o to, jak wygląda jej życie osobiste i sprawy sercowe.
- Nie ukrywam, że faceci czasem się mnie boją... Ale spotykam też bardzo sympatycznych mężczyzn, bez kompleksów, którzy nie zaczynają rozmowy od: ej, co ci się stało? Czasem zdarzają się też świry, które zadają mi te wszystkie dziwne pytania, ale wtedy mówię im, żeby spadali - powiedziała Jillian.
Zobacz: Edyta Pazura w SAMYCH MAJTKACH! Seksowna żona Cezarego pokazuje ciało!