Jerzy Skolimowski to jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów ostatnich dekad, a także scenarzysta, aktor i malarz. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród filmowych, m.in. Złotego Lwa za całokształt twórczości, Złotego Niedźwiedzia za "Start", Nagrody Specjalnej Jury na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji za "Latarniowiec" oraz dwukrotnej Nagrody Specjalnej Jury na Festiwalu Filmowym w Cannes za "Wrzask" i "Io". Tę ostatnią odebrał ponad tydzień temu, 28 maja.
Skolimowski był również jednym z nagrodzonych podczas tegorocznej gali wręczenia Polskich Nagród Filmowych, która odbyła się wczoraj, 6 czerwca. Reżyser otrzymał Orła w kategorii Osiągnięcia Życia. Po odebraniu nagrody, powiedział kilka słów do widowni. Na początku podziękował członkom Akademii za przyznanie mu Orła oraz wybranie jego faworyta.
- Jestem bardzo wzruszony i zaszczycony, ale nie zaskoczony, ponieważ rzetelnie zapracowałem na tę nagrodę, głosując na siebie od wielu, wielu lat [...]. Żarty żartami, ale ta nagroda jest bardzo konkretna i zagłosowało na nią bardzo wielu członków Akademii. Im chciałbym naprawdę podziękować, że wybrali mojego faworyta - cytuje Skolimowskiego portal tvp.info
Następnie wybitny reżyser zwrócił się do lekarzy. Jak się okazało, ostatnimi czasy jego stan zdrowia nie był najlepszy. Tylko dzięki wysiłkom specjalistów mógł pojawić się na festiwalu w Cannes oraz na rozdaniu Nagród Polskiej Akademii Filmowej:
- A jeszcze serio chciałem dodać, że ostatnio miałem przedziwne perypetie medyczne i to, że jestem tutaj z państwem dzisiaj – i że udało mi się polecieć do Cannes, żeby odebrać nagrodę – to tylko dzięki wspólnemu wysiłkowi dwóch warszawskich szpitali i ich personelu medycznego. A ponieważ ostatnimi czasy wskutek pandemii zbliżyliśmy się wszyscy z personelem medycznym, warto im wszystkim gorąco podziękować – wyznał.
Wygląda na to, że na ten moment problemy zdrowotne Jerzego Skolimowskiego są zażegnane.