Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela przez długi czas kreowali swój związek jako ten przepełniony miłością oraz ciepłem. Wręcz idealne małżeństwo. Teraz, przy okazji ich rozstania, prawda okazuje się zupełnie inna od tej prezentowanej w mediach społecznościowych, co nie jest jakimś przesadnym zaskoczeniem, jeśli z dystansem podchodzimy do treści publikowanych na Instagramie. I choć początkowo para nie chciała komentować powodów swojego zerwania, a nawet potwierdzić go w rozmowach z dziennikarzami, to teraz hamulce puściły. Agnieszka Kaczorowska wystąpiła w programie Kuby Wojewódzkiego w TVN, gdzie uchyliła nieco rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o kulisy rozpadu jej małżeństwa. W odwecie Maciej Pela udał się do "Dzień dobry TVN" i zrobił to samo. Jak nietrudno się domyślić, historia ma dwie różne strony, przedstawiane zarówno przez aktorkę, jak i tancerza. Tylko widzom i czytelnikom pozostaje ocena tego wszystkiego. Tymczasem, jak się okazuje, "Super Express" dostrzegł ciekawą dyskusję, w jaką wdała się Agnieszka Kaczorowska dzień przed emocjonalnym wywiadem Peli. Czyżby spodziewała się tego, co ją czeka? Zaczęło się od zarzutu, jaki poczyniła jej obserwatorka. Szczegóły poniżej.
Agnieszka Kaczorowska sprzecza się z internautką. Mówi o trudnych chwilach i stanach emocjonalnych
Pod filmikiem, jaki Agnieszka Kaczorowska zamieściła na Instagramie, pokazując jak wraz z córkami zaznaje "ogromnej ciszy", pojawiło się wiele komentarzy. Część z nich jest pozytywna, a część... niekoniecznie. Wśród nich znalazł się wpis, na który Kaczorowska postanowiła odpowiedzieć. Chodziło o brak wiary w jej szczery uśmiech.
- A ja wierzę w uśmiech nawet w trudnych chwilach i zawsze będzie mi towarzyszył - odparowała Kaczorowska. - Mimo wszystkich stanów emocjonalnych, których nie muszę tu pokazywać. (...) Albo znajduję radość w drobnych rzeczach, chwilach, w promieniach słońca i cieple malutkich rączek... To jest prawdziwa radość, dająca uśmiech, pomimo trudnych emocji, które się również pojawiają. Wybór - zakończyła.
Cóż, nie od dziś wiadomo, że Agnieszka Kaczorowska nie jest orędowniczką "mody na brzydotę", więc raczej nie pokazuje trudnych chwil w social mediach. Efektem tego jest burzący się teraz idealny obraz jej życia prywatnego, tak chętnie prezentowany w sieci. O sprawie jeszcze nie raz zapewne usłyszymy.