Pierwsze lata życia przyszłej „królowej polskiego rocka” wypełnione były bólem i strachem. Urodzona 8 czerwca 1951 r. Olga Ostrowska przyszła na świat w Krakowie jako piąte dziecko repatriantów ze Wschodu. Ojciec po wojnie popadł w depresję i alkoholizm, który w przyszłości miał dotknąć też jej braci. W niewielkiej suterenie bez prądu panowała bieda. Gdy matka Kory zachorowała na gruźlicę, dziewczynka na pięć lat trafiła do domu dziecka, w którym nie brakowało przemocy. Trudne doświadczenia sprawiły, że przyszła artystka bardzo szybko musiała dorosnąć. Już jako nastolatka Olga stała się Korą, dołączając do grupy krakowskich hippisów. Już wówczas wykazywała dużą muzyczną wrażliwość, związała się też w tamtejszym środowiskiem artystycznym. Dorabiała jako fotomodelka, sprzedawała zrobione przez siebie makramy, ale prawdziwy przełom nadszedł dopiero 1969 r., gdy poznała Marka Jackowskiego.
Duet idealny
Poznali się w Piwnicy pod Baranami. Marek grał wówczas w zespole Osjan, gdzie Olga akompaniowała od czasu do czasu na flecie. Pobrali się, gdy miała 20 lat, krótko później zostali też rodzicami.
Gdy w 1975 r. Jackowski i Milo Kurtis założyli zespół M-a-M, po pewnym czasie dołączyła do nich Kora. Na przestrzeni lat ewoluował zarówno skład, jak i muzyczne inspiracje grupy, ostatecznie przekształcając się w Maanam, a folkowe brzmienia ustąpiły wpływom rocka. Jedno miało pozostać niezmienne – Kora i Marek stali się dwoma filarami grupy. On tworzył muzykę, ona zaś teksty. To połączenie pozwoliło im stworzyć w przyszłości takie hity jak „To tylko tango”, „Cykady na Cykladach”, „Szare miraże” czy „Krakowski spleen”.
Legenda Maanamu narodziła się podczas Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w 1980 r. Kora zaskoczył wówczas nie tylko oryginalnym, rockowym wyglądem, ale i tak energetycznym wykonaniem piosenki „Boskie Buenos”, że musiała przed publicznością ukrywać pęknięte spodnie! Utwór wywołał wówczas ogromne poruszenie, a zespół zyskał ogólnopolski rozgłos. Niestety sukces Maanamu nie szedł w parze z rodzinnym szczęściem.
Rozstania i powroty
Coraz bardziej samotna w małżeństwie Kora miłość znalazła wówczas u boku Kamila Sipowicza, któremu wkrótce urodziła syna Szymona, choć ich drogi rozeszły się na wiele lat.
Gdy postanowili dać sobie drugą szansę, choć na ślub zdecydowali się dopiero kilka lat przed jej śmiercią. Ona była już po rozwodzie, choć wciąż z powodzeniem współpracowała z Jackowskim na płaszczyźnie muzycznej. Po zawieszonej na kilka lat w latach 80. działalności Maanamu zespołów został reaktywowany w 1999 r. Rozpadł się definitywnie dopiero w 2008 r. Odtąd Kora stawiała na działalność solową, a w 2011 r. została także na kilka lat jurorką z muzycznym talent-show „Must Be The Music. Tylko muzyka”. W ostatnich latach życia coraz bardziej jednak wycofywała się z życia publicznego. Zmagając się z nowotworem, ukojenia szukała przede wszystkim w domu na Roztoczu, z dala od blasku fleszy i zainteresowania mediów. Tam też odeszła 28 lipca 2018 r. w wieku 67 lat.