Nieznane fakty z życia Ani Przybylskiej. Rozwód, sesja w Playboyu i straszliwa choroba. VIDEOBLOG

2017-09-27 9:30

Niektórzy nazywali ją „dziewczyną z sąsiedztwa”. Była piękna, zawsze uśmiechnięta, a w dodatku niesamowicie utalentowana. Anna Przybylska. Właśnie ukazała się książka o jej życiu. Gdy mama aktorki przeczytała ją jeszcze przed publikacją powiedziała: „Taka właśnie była Ania”.

Anna Przybylska

i

Autor: fotomontaż "SE"
Ewa Wąsikowska VIDEOBLOG: Anna Przybylska - sesja w Playboyu, miłość i nierówna walka z rakiem

Urodziła się w 1978 roku w święta Bożego Narodzenia. Była ostra mroźna zima, a Ania była bardzo głodna. Jej mamie nie starczało pokarmu, by zaspokoić głód wciąż domagającego się jedzenia dziecka. Tata Ani pobiegł więc do sklepu i kupił butelkę zwykłego mleka. Był potężny mróz więc do domu doniósł wielką lodową bryłę. Rodzice szybko ją topili, żeby nakarmić małą Anię. Udało się, ale wielki apetyt już jej pozostał. Zawsze była głodna. Jako dziecko bardzo lubiła jeść chleb posmarowany wodą i cukrem. Mimo takiej diety Ania wyrosła na piękną i szczupłą, zgrabną kobietę

Jeszcze w liceum nawiązała współpracę z agencją modelek. Nie marzyła o wielkich wybiegach, chciała tylko zarobić na paliwo do swojego małego samochodu, którym dumnie jeździła po trójmiejskich ulicach. Jednak, jak piszą w swojej książce Grzegorz Kubicki i Maciej Drzewicki, pochwaliła się właścicielce agencji, że marzy o tym, żeby zostać aktorką. Ta osobiście zawiozła Anię na casting do filmu „Ciemna strona Wenus”. Jego reżyser Radosław Piwowarski powiedział, że Ania wśród innych dziewczyn starających się o rolę wyglądała jak „kosmitka” - z tymi wielkimi oczami, krótkimi wówczas włosami i charakterystycznym, jakby zbyt niskim głosem. Wkrótce potem Ania otrzymała rolę policjantki Marylki w serialu „Złotopolscy”. Tak rozpoczęła się jej kariera, a cała Polska dosłownie ją pokochała.

A jaka Ania była w uczuciach? Jak kochała, to miłością szaloną i spontaniczną. Była za to wierna.

Kiedy wyszła za mąż miała niespełna 22 lata. Jej wybrankiem był tenisista i biznesmen Dominik Zygra (43 l.). Aktorka twierdziła, że ma przeczucie, iż w poprzednim wcieleniu byli rodzeństwem. Na pierwszą randkę zaprosiła go do swojego domu. Nie umalowała się. Uznała, że jeśli chłopak ma się w niej zakochać, to musi wiedzieć, jak naprawdę wygląda. Decyzję o ślubie podjęli po dwóch miesiącach spotykania się. Mama Ani uważała, że córka popełnia błąd, zwłaszcza, że młodzi wciąż się o wszystko kłócili. Mimo to pobrali się. Uroczystość była skromna, zaproszonych było zaledwie 25 osób. Rok później małżeństwo Ani i Dominika było już przeszłością, a ona zaczęła się spotykać z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem (38 l.).

Od początku wprost nie mogli bez siebie żyć. Kiedy Jarek wyjechał do Niemiec na zgrupowanie narodowej kadry młodzieżowej, Ania pojechała za nim, mimo że piłkarze mieli całkowity zakaz spotykania się z dziewczynami. Groziło za to wykluczenie z drużyny, ale dla nich nawet kilka wspólnie spędzonych godzin było ważniejsze od zasad. Pracownicy hotelu pomagali Przybylskiej przemknąć się do pokoju ukochanego. Udało się!

Spędzili razem kilkanaście lat, ale nigdy nie wzięli ślubu, choć twierdzili, że mają to w planach. Doczekali się trójki wspaniałych dzieci – córki Oliwii (15 l.) i dwóch synów Szymona (11 l.) oraz Janka (6 l.).

Ich szczęście przerwała straszna choroba Ani. W 2013 roku zdiagnozowano u niej guza trzustki. Rokowania były bardzo złe. Ania wiedziała, że umiera, ale do końca wierzyła, że może jakimś cudem uda jej się pokonać chorobę. Do samego końca też starała się żyć normalnie o ile pozwały jej na to samopoczucie oraz ból, z którym walczyła przez ostatnie miesiące. Odeszła 5 października 2014 roku w swoim domu, wśród najbliższych. Od trzech lat wszyscy zadają pytanie: „dlaczego?”.

ZOBACZ: Córka Przybylskiej pozuje z tatą. Wyglądają UROCZO!

PRZECZYTAJ: Katarzyna Bujakiewicz wspomina walentynki spędzone z Anną Przybylską

POLECAMY: TAJEMNICE Anny Przybylskiej. Aktorka chciała mieć więcej dzieci ZDJĘCIA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają