Stanisława Ryster przez lata prowadziła emitowany na antenie Telewizji Polskiej teleturniej "Wielka gra". Choć początkowo miała zostać prawniczką, a do telewizji trafiła przypadkowo, to od razu stała się ulubienicą publiczności. Sympatię telewidzów przyniósł jej właśnie program "Wielka gra". Przed laty w programie "Bezludna Wyspa" opowiedziała o tym, jak trafiła do świata wielkiej telewizji.
Nieznany fakt z życia Stanisławy Ryster. Pracę w telewizji pomógł jej załatwić znany aktor
Przygoda prezenterki ze światem telewizji zaczęła się od castingu na pogodynkę. Ryster postanowiła spróbować swoich sił i pójść na przesłuchanie. Zdobyła serca osób z reżyserki, choć jak sama wyznała, nie miała pojęcia o fachowych terminach i nazewnictwie.
- Jak mi potem koledzy opowiadali, to wszyscy na górze, którzy oglądali to nasze przesłuchanie, umierali z radości, jak ja dziwnie mówię o tej pogodzie. No bo mówiłam, że tu jest ładnie, tu jest brzydko, tu jest ciepło, bo nie znałam przecież żadnych fachowych terminów - mówiła w "Bezludnej Wyspie".
Okazało się, że wówczas w reżyserce siedział znany aktor Adam Hanuszkiewicz. Gdyby nie on nie wiadomo, jak potoczyłaby się jej kariera.
- Potem się okazało, że podobno pan Adam Hanuszkiewicz, który był wtedy na górze, stwierdził, że ja mam zupełnie niezły głos i może by przełamać z kolei monopol, że tylko panowie czytają wiadomości. I wtedy zaproponowano mi, żebym czytała popołudniowe wiadomości. To było rewolucyjne. Wtedy mówiono, że kobieta rozprasza swoim widokiem, a nie skupia uwagi na tym, co mówi. Uważam się za osobę, która przełamała ten monopol. Mój pierwszy program to były wiadomości popołudniowe. Oczywiście trema była - mówiła w programie.