- Nieważne, kogo gram, ważne, żebym robił to dobrze - mówi. I dodaje, że niczego w życiu nie żałuje.
- Może gdybym grał nieprzerwanie, miałbym ciekawsze role, dorobiłbym się majątku, ale pewnie wtedy nie spotkałbym mojej ukochanej żony.
Aktor deklaruje, że mimo wszystko nie porzuci aktorstwa. Jeżeli reżyserzy będą go chcieli widzieć w ich filmach, nie odmówi żadnej propozycji. - Będę grał aż do śmierci, z własnej woli nie zrezygnuję.