Emerytury gwiazd to temat rzeka
Wielu polskich artystów, którzy zbliżają się do wieku emerytalnego, narzeka na wysokość swojego świadczenia. Sytuacja jest o tyle specyficzna, że w przypadku muzyków czy aktorów, którzy nie mają tradycyjnych etatów, składki na ZUS są dobrowolne. Artyści mogą je sobie opłacać samodzielnie, ale nie muszą. I znaczna część tego nie robi, a emerytury gwiazd to temat rzeka w poslkich mediach. Niektórzy zawczasu starają się zadbać o jesień życia w inny sposób, ale są też tacy, którzy planują po prostu pracować do końca życia, a wyliczoną kwotę emerytury traktują jako anegdotę. Robert Gawliński przekroczył sześćdziesiątkę, nie planuje jednak na razie rezygnować ze sceny. Ale ponieważ życie przynosi przeróżne scenariusze, muzyk postanowił się zabezpieczyć.
Robert Gawliński ma już dobry plan na emeryturę
Robert Gawliński jest uznanym muzykiem rockowym, wokalistą, kompozytorem i autorem tekstów. Jego muzyka ewoluowała - od niszowych utworów nagrywanych z zespołem Madame i pierwszych albumach Wilków, po bardzo popularne pop-rockowe granie na późniejszych albumach. Przeboje takie jak: "Baśka, "Wypijmy za lepszy czas" czy "Myślę, ze nie stało się nic" zna cała Polska.
Zobacz też: Sąsiedzi nie mogli znieść tego, co Gawliński robił po nocach. Musiał się wyprowadzić!
Muzyk jakiś czas temu kupił dom na greckim Peloponezie i tam spędza część swojego wolnego czasu. A gdy sam nie odpoczywa w Grecji, odpoczywają tam turyści, a willa na niego zarabia. Za tygodniowy pobyt w domu Gawlińskich trzeba zapłacić 13 tys. zł, ale chętnych podobno nie brakuje. - Wiadomo, jak wyglądają emerytury w Polsce, więc trzeba mieć coś, co będzie ci dawało godne życie, jak już przestaniemy grać koncerty. Najlepsza praca, to taka, która daje przyjemność. Na razie to oczywiście koncerty, ale myślę, że stworzenie komuś warunków do odpoczynku, dobrej zabawy, pięknych wspomnień z wakacji, może dawać olbrzymią satysfakcję - tłumaczyła jakiś czas temu żona muzyka w rozmowie z "Faktem". A Gawliński dodał, że sam na starość zamierza siedzieć pod oliwką, sączyć zimne greckie wino i maczając chleb w oliwie, patrzeć na morze. Całkiem zacny plan.
Polecamy: "Głodowe" emerytury polskich gwiazd. Andrzej Seweryn komentuje