Po fali zwolnień w TVP, przyszedł czas na nowe nazwiska. W czwartek, 18 stycznia, widzowie poznali nową parę prowadzących "Pytania na śniadanie". – Joanna Górska i Robert Stockinger dołączają do naszego zespołu. Asiu, Robercie, trzymamy za Was kciuki i witamy na pokładzie! – przeczytaliśmy na oficjalnym profilu "Pytania na śniadanie". Dziennikarze już następnego dnia powitali widzów ze studnia śniadaniówki. - Będzie smacznie, będzie dużo ciekawych tematów i historii, będzie dużo niesamowitych ludzi, którzy będą inspirować i motywować - powiedziała na początku Górska i dodała, że towarzyszy jej lekki stres. Ale nie ma się co dziwić. Dziennikarka zastąpiła lubianą przez widzów Idę Nowakowską i Małgorzatę Opczowską. Wiadomo, że jej pojawienie się w "Pytaniu na śniadanie" będzie szeroko komentowane, a nowa prowadząca będzie porównywana do swoich poprzedniczek.
ZOBACZ: "Koło Fortuny" zniknie z TVP?! Norbi: Słyszałem opinię, że trzeba mnie zwolnić
Joanna Górska przez lata związana była z telewizją Polsat, gdzie prowadziła m.in. program "Nowy dzień" w Polsat News. Trzy lata temu odeszła jednak z popularnej stacji. Chciała być niezależną dziennikarką. - "Idę dalej, przed siebie … z ambitnymi planami i pomysłami na to, jak dobrze przeżyć własne życie. Jako wolny strzelec będę pracować dla stacji telewizyjnych, więc z zawodem zupełnie nie zrywam. Do zobaczenia jesienią na innej antenie, powiem więcej, jak będę mogła" - poinformowała fanów.
Górska walczyła z rakiem
Dziennikarka zajęła się rozwojem własnej firmy, a także prowadzeniem treningów medialnych. Pomagała ludziom, którzy, tak jak ona, musieli walczyć z rakiem. - "Ruszamy z projektami w Fundacji Silni Sobą. Będziemy wspierać pary (osoba chorująca i wspierająca) po nowotworach lub z chorobami przewlekłymi" - mówiła. Joanna kilka lat temu również walczyła o życie. - Przeszłam 16 wlewów chemii, operację oszczędzającą i 25 naświetleń radioterapii. Leczenie zakończyłam 27 kwietnia 2018 roku. Obecnie jestem w remisji - pisała na Instagramie.
Dziennikarka wycięła sobie część powiek i pokazała mocne zdjęcia
Kiedy Joanna Górska pokonała raka, postanowiła zadbać również o swój wygląd zewnętrzny. Dziennikarka półtora roku temu odwiedziła klinikę medycyny estetycznej, w której opowiedziała o swoim problemie. Gwiazda "Pytania na śniadanie" zmagała się z wiotką powieką, która opadała na rzęsy, co przekładało się na gorsze widzenie. Górska po kilku konsultacjach z chirurgiem zdecydowała się na zabieg. Lekarz za pomocą skalpela wyciął dziennikarce nadmiar skóry. Joanna nie kryła swojego szczęścia, a efektami pochwaliła się już następnego dnia na swoim Instagramie. - "Nie ma to jak nowe spojrzenie bez ciężkiej, kładącej się na rzęsach powieki i bez pomniejszającego się pola widzenia. Poprawa wyglądu… to tylko skutek uboczny" - pisała. Efekt oceńcie sami. Zdjęcia z zabiegu znajdziesz w galerii poniżej.