Ma za sobą gruntowne wykształcenie muzyczne. Jego idolami sceny są m.in. Elton John, Tom Jones czy zespół Smokie. Ma również ulubionych artystów muzyki dance. Należą do nich Stachursky oraz grupa After Party.
- Jestem akordeonistą, po średniej szkole muzycznej w Inowrocławiu – mówi w rozmowie z SE.PL muzyk. Przyznaje jednak, że bardzo szybko wyczuł, że jego prawdziwym, artystycznym powołaniem i pasją jest śpiew.
- Grając tylko na akordeonie trudno było podrywać dziewczyny – żartuje. - A co innego zaśpiewać z gitarą przy ognisku...
Opowiadając historię swojej przygody z muzyką i śpiewem przytacza słynny występ Jerzego Stuhra w Opolu, który ogłosił że ,,Śpiewać każdy może".
- To prawda. Ale nie każdy może wtedy słuchać. Ważne, aby śpiewać tak by ludzie mogli tego słuchać, a to już wymaga wielu godzin ćwiczeń – mówi Mr Bauza.
Wokalista zawsze chciał śpiewać właśnie tak, aby sprawiać przyjemność i zachęcać do zabawy. - To dla mnie ważne, że słuchacze nie cierpią, kiedy zaczynam występ. Dlatego bardzo dużo ćwiczyłem i nadal ćwiczę wokalnie. Ciągle pracuję nad głosem – dodaje.
Mr Bauza na wokalny debiut w disco polo zdecydował się już w wieku, kiedy rzadko ktoś ma odwagę na zawodowy start.
- Jeśli chodzi o mój wiek, to zgodnie z zasadą ,że jest młodzież do czterdziestki i młodzież po czterdziestce, zaliczam się do tej drugiej kategorii. Mam 44 lata – mówi. Dlaczego w ogóle podjął nowe wyzwanie i zmienił swój muzyczny profil?
- Wychodzę naprzeciw oczekiwaniom słuchaczy. Wbrew wielu muzykom, którzy pogardliwie odnoszą się do tego gatunku, ja szanuję gust publiczności – wyjaśnia. - Ludzie to lubią, lubią się przy takiej muzyce bawić, a dla mnie to także wspaniała zabawa i nowe wyzwanie. Zapytany o plany, odpowiada żartobliwie:
- Oczywiście plan jest taki sam, jak zawsze. Żeby podbić świat!