Od tragicznego wypadku minęły już trzy miesiące. Aktorce tym trudniej pogodzić się ze stratą córki, że to ona tego tragicznego dnia prowadziła samochód. Nie potrafi wytłumaczyć sobie, jak to się stało, że auto wypadło z drogi, a jej ukochana córka zginęła.
Na to pytanie wciąż nie znają też odpowiedzi śledczy, którzy prowadzą sprawę śmierci Zuzanny Błęckiej - Kolskiej. Nadal nie zapadły żadne decyzje. Jak ustalił tygodnik "Na żywo", prokuratura ciągle czeka na kluczowe opinie.
- Oczekujemy na opinię biegłych. Nie potrafię powiedzieć, kiedy ją otrzymamy - mówi w „Na Żywo" rzecznik prasowa prokuratury, Monika Sawoniewska.
Samochód, który prowadziła aktorka z niewyjaśnionych przyczyn wypadł z drogi, uderzając w barierkę. Córka Grażyny Błęckiej-Kolskiej w ciężkim stanie trafiła do szpitala i mimo natychmiastowej pomocy, lekarzom nie udało się jej uratować.
Zobacz też: Grażyna Błęcka-Kolska zakłada fundację na cześć zmarłej córki. Aktorka doszła do siebie po wypadku?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail