"Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" - taki radosny wpis, i to w kilkunastu językach, pojawił się na profilu Kaia na Facebooku. Obok widnieje zdjęcie choinki sprzed Sądu Okręgowego w Warszawie. Amerykanin uważa, że Figura, oskarżając go o znęcanie się nad rodziną, naruszyła jego dobre imię. A to oznacza już wojnę na całego, gdyż w lutym 2013r. rozpocznie się dodatkowo ich sprawa rozwodowa.
Szanse na wspólne spędzenie Bożego Narodzenia były spore. Kai przyjechał do Polski, w Internecie zamieścił zdjęcie z córeczkami Koko (10 l.) i Kaszmir (7 l.). Pomóc rozwiązać ten kryzys miała też teściowa aktorki Dorothy Morton. Nic z tego nie wyszło...
- Nie było żadnych wspólnych świąt. Kai pojawił się w sobotę przed Wigilią i zabrał dzieci. Ale poniedziałek i wtorek dziewczynki spędziły z mamą, babcią, bratem i dalszą rodziną - mówi nam znajomy męża Figury.
Głównym celem wizyty Schoenhalsa w Polsce było odwiedzenie Sądu Okręgowego w Warszawie. Dumny z siebie Kai zamieścił w Internecie pamiątkę z tego wydarzenia. Tym razem zdjęć z radosnymi córkami już nie pokazał...
Kasia i Kai byli małżeństwem przez 12 lat. We wrześniu Figura publicznie wyznała, że mąż używał przemocy psychicznej i fizycznej wobec niej i dzieci.