Piotr Gąsowski jest znanym i lubianym aktorem. Fani doceniają jego talent komediowy, który można było podziwiać m.in. w serialu "Daleko od noszy". W 2019 roku Gąs postanowił założyć konto na Instagramie. Udało mu się zebrać niemal 100 tys. followersów, których regularnie raczy opowieściami ze swojego życia. Niedawno zamieścił na InstaStory relację, w której relacjonował podróż do hiszpańskiej Malagi. Pierwsze problemy pojawiły się już na lotnisku w Polsce. Samolot z aktorem na pokładzie wystartował z dużym opóźnieniem. Oczywiście takie problemy się zdarzają i trudno robić z nich sensację. To, co stało się później, wywołuje jednak niesmak... Piotr Gąsowski powiedział publicznie, że siedzący obok niego mężczyzna STRASZNIE ŚMIERDZI. Jakby tego było mało, gwiazdor pokazał twarz współpasażera.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Szok, Piotr Gąsowski z włosami! Zobaczcie, jak wyglądał w młodości [ZDJĘCIE]
- Cześć, moi drodzy, nie uwierzycie, co mi się przydarzyło. Siedzę w samolocie Lufthansy na lotnisku w Warszawie, jest siódma nad ranem. Siedzę mniej więcej już pół godziny, samolot jest spóźniony o godzinę do Frankfurtu, gdzie mam przesiadkę dalej. (...) Jakby tego było mało, samolot jest totalnie pełny, a pan, który usiadł obok mnie... Dobra nie będę owijał w bawełnę: Strasznie śmierdzi. Okropnie! To jest jakaś tortura, ja nie wiem, czy ja dojadę w ogóle do cholernego raju do Hiszpanii - relacjonował Gąsowski na Instagramie.
Informację o brzydkim zapachu współpasażera Piotr Gąsowski powtórzył jeszcze kilkukrotnie. Przy okazji narzekał także na mało komfortową podróż niemieckimi liniami lotniczymi. W czasach, kiedy ceny w sklepach rosną, a Polacy coraz częściej odmawiają sobie podstawowych dóbr, trudno jest jednak zdobyć się na współczucie i zrozumieć dramat Gąsa...
Jeżeli jednak ktoś jest zainteresowany tym, czy ostatecznie Piotr Gąsowski dotarł do "raju", uspokajamy: aktor dojechał do Malagi i (jeszcze) nie narzekał na tamtejsze zapachy.