Kobieta w mediach społecznościowych wrzuca bardzo odważne zdjęcia, nie tylko dotyczące metamorfozy. Aleksandra Sarna pokazuje swoje tatuaże oraz... dekolty. Nowa sylwetka to nie tylko efekt odchudzania i zmiany diety, ale także skutki medycyny estetycznej. - Miałam poczucie, że jestem tylko moim ciałem, którego sama ani nie lubiłam, ani nie akceptowałam - mówiła dwa lata temu w wywiadzie dla portalu Ofeminin.pl. - Chudnięcie jest związane z bardzo silnym wsparciem społecznym, nastawieniem, że "ktoś w końcu coś ze sobą zrobił". Przestałam być "grubą świnią", a zaczęłam być Olą. To sprawiło, że trudno mi było się zatrzymać - dodała dawna ekspertka "Rozmów w toku".
Pokazała także zdjęcie w wieku 32, 34 i 42 lat. - 32-34-42 cos tam zawdzięczam sobie, cos dziewczynom ze skalpelami w rękach - czytamy na Instagramie Aleksandry Sarny. - Nie ma czegoś takiego jak za dużo tatuaży - dodała w innym poście pokazując swoje "dziary" na plecach.
Aleksandra Sarna wiele lat temu wypowiadała się m.in. na temat matki Madzi z Sosnowca, czy o tym jak być miłym przy składaniu życzeń.